Wywiady
Siedzisz w domu, więc #publikujpost
Od początku Wielkiego Postu w facebookowej przestrzeni prowadzona jest akcja "W Wielkim Poście biorę się za siebie". Na czym polega hasztag #publikujpost i dlaczego inicjatywa jest wartościowa w dobie pandemii koronawirusa opowiadają ks. Sebastian Kowalczyk, archidiecezjalny duszpasterz młodzieży oraz jego zastępcą, ks. Marcin Filar.
Łukasz Kaczyński: Skąd pomysł na taką akcję?
Ks. Sebastian Kowalczyk: Kilka lat temu przeprowadziłem podobną akcję. Nie miała wówczas takiego zasięgu. Szukając skutecznych działań na tegoroczny Wielki Post postanowiliśmy wrócić do tego pomysłu.
Skąd hasztag #publikujpost? Czy ma to związek z tym, że wyniki zadań trzeba opublikować?
Ks. Marcin Filar: Opublikowanie wyników nie jest wymagane, ale pomaga we wzajemnej mobilizacji. Dzięki zmaganiom innych osób sami czujemy się bardziej zmotywowani do wykonania zadań. Ponadto forma publikacji efektów zadania zazwyczaj ukierunkowana jest na to, aby tymi efektami ubogacić innych, np. publikując dla nich fragment Pisma Świętego lub ulubiony film.
Jak taka forma wspomaga pracę człowieka nad sobą przed Świętami Wielkiej Nocy?
KMF: Jak każda forma wyzwań i pracy nad sobą. Planując zadania staraliśmy się zachować równowagę między modlitwą, postem i jałmużną - narzędziami, które w Kościele sprawdzają się od wieków jako przygotowanie do Wielkiej Nocy i kształtowanie swojej relacji do Pana Boga i drugiego człowieka.
Czy do akcji można nadal dołączyć i czy czekają na uczestników trudne zadania?
KSK: Tak, cały czas można dołączyć do akcji i wykonać zadanie jeszcze dzisiaj. Zadania są bardzo zróżnicowane i różnie też angażują nasz czas – od kilku minut wyznaczonej modlitwy, po rozmaite czynności, jak np. podzielenie się posiłkiem czy dłuższy spacer.
Z jakim odbiorem spotyka się akcja?
KMF: Na pewno tych, którzy wytrwale wykonują zadania jest o wiele mniej niż tych, którzy na początku z entuzjazmem wyrazili gotowość do podjęcia wyzwań. Ukształtowała się już jednak pewna stała grupa osób, które codziennie dzielą się efektami swoich zadań - dla nich warto co wieczór planować publikacje na następny dzień.
Czy media społecznościowe tak wrosły w kulturę młodych, że są nośnikiem ewangelizacji, który trafi bardziej niż tradycyjne formy?
KSK: Media społecznościowe na pewno stały się współczesnym narzędziem ewangelizacji. Ostatnie dni pokazują jak bardzo to narzędzie jest przydatne. Nie można się jednak zatrzymać tylko w przestrzeni wirtualnej. Kiedy ktoś wyjeżdża to technika pomaga nam wymienić z nim kilka słów, jednak nigdy nie zastąpi prawdziwego spotkania.
KMF: Docelowo wszystkie nasze działania w Internecie mają prowadzić do budowania relacji zarówno z Panem Bogiem, jak i między sobą przeżywanych na żywo w realnym świecie.
Akcja niejako wpisała się w obecną sytuację odizolowania od realnego kontaktu w zamian na rzecz wirtualnego. Jak nie zaprzepaścić tego czasu sam na sam ze sobą, bliskimi i z Bogiem?
KSK: Aby danego nam teraz wolnego czasu nie zmarnować możemy skorzystać z wielu akcji duszpasterskich, które obecne są w sieci. Nasze duszpasterstwo młodzieży przygotowuje całą ramówkę na poszczególne dni tygodnia. Znajdziemy tam przede wszystkim przestrzeń do wspólnej modlitwy, ale i do wspomnianych wyzwań #publikujpost.