Imieniny: Alberta, Janusza, Konrada

Wydarzenia: Światowy Dzień Telewizji

Książka

Służące w walce o prawa mniejszości

 fot. Materiały prasowe

„Pani Hazel i Klub Rosy Parks” to ponad 500 stron intrygującej, wciągającej i opartej na faktach opowieści o sile kobiecej przyjaźni i dramacie rasowych prześladowań. Książkę niewątpliwie pokochają miłośnicy „Służących”.

 

Lata 50. XX wieku, amerykańskie Południe, obłęd rasowej segregacji i kobiety, które zmieniają wszystko. „Pani Hazel i Klub Rosy Parks” to nie tylko historia Amerykańskiego Południa czasów głębokiej nienawiści rasowej, to także fascynująca podróż w głąb prywatnego życia Jonathana Odella  i odkrywanie rodzinnych tajemnic. Ta opowieść powstała, dzięki spotkaniom autora z mieszkańcami Missisipi i jego osobistym doświadczeniom.

 

Śmierć, która łączy

Główne bohaterki: czarnoskóra Vida jest córką pastora i samotnie wychowuje dziecko oraz Hazel, która wyrwała się z biednego życia na farmie, jednak nie potrafi  odnaleźć się wśród społeczności klasy średniej. W nowych rolach zmuszone są do spędzania wspólnie czasu. Obu kobiet początkowo nie łączy pozornie nic oprócz wzajemnej niechęci i przeszywającego bólu po stracie dzieci. Vida zostaje zatrudniona, by opiekować się roztrzęsioną Hazel.

Wkrótce jednak odkrywają, że mają więcej wspólnego, niż się im wydawało. To początek pięknej i niełatwej przyjaźni. Razem dołączają do grona niepokornych służących, zainspirowanych działalnością na rzecz praw czarnoskórych w sąsiednim stanie Alabama. Ta jedyna w swoim rodzaju grupa jest gotowa postawić na głowie spokojne miasteczko Delphi. To historia ludzi, kultury i miejsca na skraju wielkiej zmiany, która może rozpocząć się od rzeczy małych.

 

Szukał prawdy

Jonathan Odell dorastał w czasach segregacji rasowej i walki o prawa człowieka. Żył w nieświadomości tego, jak traktowani są Afroamerykanie przez państwo i społeczeństwo stanów południowych.

W pełni zrozumiał to dopiero po wyprowadzce na północ USA, gdzie spojrzenie na relacje rasowe na Południu jest zupełnie odmienne. Poczuł wtedy jednak, że żadna z tych perspektyw nie daje pełnej odpowiedzi i jest tylko częścią prawdy. Przez następnych 10 lat wracał do Missisipi, by odnajdywać i zapisywać historię „drugiej połowy” ludzi, którzy żyli i dorastali w tym samym czasie, w tym samym stanie, jednak w zupełnie innym świecie. Czuł, że tylko dzięki temu jego własna historia stanie się kompletna…

W 2003 roku, razem z działaczem na rzecz praw człowieka i członkiem rady miejskiej Minneapolis - Donem Samuelsem, ufundował Instytut Autentycznego Dialogu aby pobudzać dyskusję ponad i pomiędzy różnymi rasami. Występował przed tysiącami biznesmenów, polityków, księży, działaczy i edukatorów. Uczył umiejętności autentycznego dialogu i dzielił się swoją historią. Obecnie mieszka w Minnesocie, ale bardzo dużo czasu spędza także w rodzinnym Missisipi, które jest miejscem akcji wszystkich jego książek.

;