Pod oknem
Strażacy w Łagiewnikach
- Dbajcie o Wasz etos. Pamiętajcie, że jesteście chlubą Ojczyzny, ale i Kościoła. I zaproście do Waszej służby Pana Boga Miłosiernego. Wtedy nie spadniecie z żadnej drabiny – mówił w niedzielę do strażaków bp Janusz Mastalski. Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia już po raz XX przybyła Pielgrzymka Strażaków z Małopolski.
Centralnym punktem pielgrzymki była Msza święta sprawowana w samo południe. Strażaków w Bazylice Bożego Miłosierdzia przywitał ks. Zbigniew Bielas. Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach mówił: – Serdecznie Was witam w Bazylice Bożego Miłosierdzia, świątyni, którą konsekrował i w której zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu św. Jan Paweł II. 17 sierpnia 2002 roku mówił tutaj: Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. Pragniemy z wiarą powtarzać: Jezu, ufam Tobie! To wyznanie, w którym wyraża się ufność we wszechmocną miłość Boga, jest szczególnie potrzebne w naszych czasach, w których człowiek doznaje zagubienia w obliczu wielorakich przejawów zła. Trzeba, aby wołanie o Boże miłosierdzie płynęło z głębi serc ludzkich, pełnych cierpienia, niepokoju i zwątpienia, poszukujących niezawodnego źródła nadziei.
Ks. Bielas przypomniał słowa Jana Pawła II z encykliki „Dives in misericordia”, gdzie Ojciec Święty stwierdza, że Chrystus nauczył nas, że człowiek nie tylko doświadcza miłosierdzia Boga samego, ale także jest powołany do tego, by sam czynił miłosierdzie drugim… (DiM 14). – Wasza służba dla bliźniego jest wyrazem czynienia miłosierdzia. Cieszę się, że przybywacie po raz XX do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, aby Bogu w Trójcy Jedynemu dziękować i prosić o umocnienie na drodze czynienia miłosierdzia wobec tych, do których jesteście posłani w czasie Waszej pracy, Waszych dyżurów, Waszego czuwania – powiedział.
W homilii bp Janusz Mastalski już na samym początku zwrócił się do strażaków: – Dziękuję Wam za to, że jesteście. Że możemy czuć się dzięki Wam bezpieczniejsi. Że coś takiego co nazywa się etosem strażaka jest w Polsce bardzo wysokie.
Jak mówił kaznodzieja, dziś w tej Bazylice każdy z nas chciałby stać się strażakiem. Podkreślił, że w akcjach strażackich nie jest ważne kto więcej zrobi, ale ważna jest jedność – współpraca.
Nawiązując do wyposażenia strażaka przedstawiał metafory. Rozpoczął od zatrzaśnika, czyli narzędzia które służy do zabezpieczania strażaków na wysokościach. – To jest element wyposażenia osobistego. Zatrzaśnikiem można dopiąć się do drabiny strażackiej – wyjaśnił i postawił pytanie: – Co może być takim zatrzaśnikiem Bożym? – Dla każdego z nas jest nim zawierzenie Panu Bogu. Temu, który opiekuje się Wami, gdy jesteście w akcji, ale także kiedy jesteście w domu. On zawsze Wami się opiekuje – zaznaczył.
Elementem związanym z ubiorem strażaka jest siekiero-łom. – On pozwala rozbijać różnego rodzaju materiały. I właśnie takim urządzeniem duchowym musimy rozbijać wszystko to, co przeszkadza, aby być blisko Boga, co przeszkadza być blisko swoich najbliższych.
Dlatego przychodzimy dziś do tego Sanktuarium, znanego na całym świecie, aby zawierzyć swoją kochaną służbę strażacką. Zawierzyć swoje kochane rodziny, ale najbardziej przychodzimy, aby zawierzyć samych siebie. Abyśmy umieli posługiwać się tymi duchowymi, naszymi wewnętrznymi siekiero-łomami – powiedział.
Kolejnym narzędziem strażaka jest tłumica – narzędzie do gaszenia pożarów przyziemnych, szczególnie lasów. – Kto może powiedzieć co dzieje się w sercu strażaka, kiedy przychodzi zagrożenie życia. A on jednak idzie, gdzieś mając z tyłu głowy, że przecież ma mamę, rodziców, żonę, dzieci. Zaufanie, które sprawia, że pożar lęku zostaje przygłuszony tłumicą w postaci zaufania do Boga – kontynuował bp Mastalski.
Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej zauważył, że strażakiem nie bywa się, ale strażakiem jest się do końca życia. – Strażak nie może nigdy stracić nadziei. Gdyby ją stracił, nigdy by nie wyjechał do akcji. Strażak jest człowiekiem odważnym. Człowiekiem służby, człowiekiem z godnością – wyliczał kaznodzieja.
Nawiązując do niedzielnego Słowa Bożego bp Mastalski zauważył, że strażak musi być gotowy na cierpienie, dlatego w swoim ekwipunku ma zawsze opatrunek. – Jak przed Wami nie uklęknąć i nie powiedzieć: jak dobrze, że jesteście. Niech Pan Bóg Wam błogosławi – powiedział.