Jaśniej
Święte Dni
Przed nami najważniejsze dni roku. Od ich właściwego zrozumienia zależy jakość naszej wiary. Często jest ona mylona z religijnością. Dzieje się tak wówczas, gdy ludziom uznającym siebie za wierzących, brakuje punktu odniesienia. Gdy logika krzyża, zamiast stać w centrum życia, staje się jego marginesem.
Nie da się wierzyć w Boga opisanego wedle tylko kryteriów ludzkich i akceptowalnego jedynie w wymiarze uczynionym w myśl „ludzkiego obrazu i podobieństwa”. Prawdziwa wiara rodzi się tam, gdzie obumierają iluzje, zbyt ludzkie wyobrażenia o Bogu. Pod krzyżem rozum, wola, nadzieja, trzymając się kurczowo ziemskiej mądrości, wkraczają w ślepą uliczkę. Dochodzą do granic swoich możliwości poznawczych. Mistrz Eckhart podpowiada, że aby zrozumieć ten moment, trzeba zatrzymać się w postawie bezradności: nagi człowiek musi się spotkać z nagim Chrystusem, odartym z godności, sponiewieranym i umęczonym…
Bóg pobłogosławił świat krzyżem!
Przyjąć krzyż nie znaczy jedynie przytaknąć rozumem zbiorowi prawd zapisanych w Ewangelii, zaakceptować jego fakt jako dziejową konieczność, wypełnienie się Bożych obietnic czy pochylić się nad stacjami Drogi krzyżowej. To za mało. Trzeba otworzyć nań przestrzeń swojego życia, wejść w wydarzenie Golgoty i przyjąć jej logikę jako klucz do zrozumienia siebie, własnego losu. Konieczne jest zaakceptowanie prawdy, iż opowieść o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu, jak też wydarzenia z mojego życia wzajemnie się dopełniają i interpretują. Mówił o tym blisko 38 lat temu św. Jan Paweł II (homilia na pl. Zwycięstwa w Warszawie): „Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie [...] I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi”. Nie ma zbawienia bez krzyża. Krzyż to znak zwycięstwa. Bóg pobłogosławił świat krzyżem!
Warto w najbliższe dni wyciszyć się, tak zaplanować sprzątanie, zakupy, przedświąteczne przygotowania, aby zakończyły się w środę. Niech czas Triduum Paschalnego stanie się już świętem wypełnionym spokojnym trwaniem na modlitwie, adoracji i medytacji. To najpiękniejszy - i najświętszy - czas w roku! Nielogiczne jest skupienie się w naszym świętowaniu tylko na Poranku Wielkanocnym, ograniczenia go do „święconki” i spotkań przy stole. Jeżeli zabraknie wcześniej współodczuwania razem z Jezusem, samotności w ciemnicy, towarzyszenia na Golgocie czy czuwania przy grobie, Wielkanoc stanie się tylko nieco ważniejszą od innych okazją do spotkania rodzinnego. Nie uda się nam dotknąć Życia.
Święte Trzy Dni
Liturgia Wielkiego Czwartku rozpoczyna Triduum Paschalne, które - choć składa się z trzech dni - stanowi nierozerwalną jedność. O ile poranna celebracja ma miejsce tylko w katedrze, Msze św. wieczorne sprawowane są we wszystkich parafiach. Mają bardzo uroczystą oprawę. Na pierwszy plan wybija się dziękczynienie za dar Eucharystii i kapłaństwa.
Najpierw w czwartkowy poranek spotkają się kapłani, aby w kościołach katedralnych wraz ze swoim biskupem uroczyście sprawować tzw. Mszę św. krzyżma. Określenie pochodzi od nazwy oleju (gr. chrisma - od imienia Chrystusa; jest to mieszanina oliwy z oliwek i balsamu) używanego do namaszczania przy udzielaniu sakramentów chrztu, bierzmowania, święceń kapłańskich, konsekracji biskupów oraz przy konsekracji kościołów i ołtarzy. Tradycyjnie na porannej wielkoczwartkowej Eucharystii w katedrze gromadzi się także służba liturgiczna.
Wieczorna Eucharystia ma charakter bardzo uroczysty. Liturgia słowa przypomina wydarzenia z Wieczernika, nawiązując do tradycji uczty paschalnej, w którą wpisuje się Ostatnia Wieczerza. Chrystus nadaje jej zupełnie nowy sens: ustanawia Eucharystię. Sam siebie czyni Barankiem paschalnym - ofiara, którą składa z siebie, choć raz dokonana na krzyżu, będzie się odtąd przez wieki aktualizować na ołtarzach całego świata. Wielki Czwartek to też dzień ustanowienia służebnego kapłaństwa, którego zadaniem będzie kontynuowanie przez wieki misji zleconej przez Mistrza.
Tego dnia po uroczystym „Gloria” milkną organy aż do momentu wyśpiewania radosnego „Alleluja” podczas liturgii Wigilii Paschalnej. Ponieważ w Wielki Piątek i Wielką Sobotę nie sprawuje się Eucharystii, w Wielki Czwartek konsekruje się Hostię do grobu Pańskiego i odpowiednią ilość komunikantów. Po Mszy św. Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do tzw. ciemnicy - na pamiątkę faktu uwięzienia i odosobnienia Chrystusa po Jego pojmaniu. Rozpoczyna się adoracja Najświętszego Sakramentu. Wymownym znakiem odejścia Jezusa jest ogołocenie centralnego miejsca świątyni, czyli ołtarza.
Wołanie ciszy
W Wielki Piątek Kościół wypełnia się ciszą. Żadne ludzkie słowo nie jest w stanie oddać tego, co się wydarzyło na Golgocie. Wierni przychodzą do świątyń, aby w milczeniu oddać Jezusowi cześć - Najświętszy Sakrament przechowywany jest w tzw. ciemnicy symbolizującej uwięzienie Zbawiciela.
Wieczorem rozpoczyna się liturgia Męki Pańskiej. Po odczytaniu opisu Męki Pańskiej według św. Jana, po specjalnych modlitwach w intencji całego świata rozpoczyna się adoracja krzyża. Trzykrotnie śpiewając: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, kapłan odsłania jego ramiona. Wierni odpowiadają: „Pójdźmy z pokłonem” i padają na kolana, wielbiąc Zbawiciela. W zależności od miejscowych zwyczajów wierni podchodzą do krzyża, aby ze czcią go ucałować. Gest ten nosi w sobie wymiar szczególny: ma prowadzić do osobistego spotkania z Ukrzyżowanym. Pomóc dostrzec Go w pozostałe dni roku w swoim życiu, zauważać obecność krzyża i mądrość zeń płynącą. Zwrócić uwagę na to, w jaki sposób kreśli się znak krzyża na swoim ciele. Zrozumieć, że krzyż to nie ozdoba, talizman, „wypełniacz” przestrzeni liturgicznej czy magiczny gest. To znak definiujący w prosty sposób chrześcijańską tożsamość, streszczający ściśle określoną logikę życia. Ucałowanie krzyża jest też ekspiacją za popełnione grzechy. Po adoracji krzyża rozdaje się uprzednio konsekrowane Hostie. Na koniec liturgii Wielkiego Piątku następuje złożenie Jezusa w grobie.
W Wielką Sobotę Kościół adoruje Ukrzyżowanego w milczeniu. W świątyniach święci się pokarmy na stół wielkanocny. Da się zaobserwować graniczące z magią traktowanie tego obrzędu (słyszy się czasem podczas wizyty duszpasterskiej: „Do kościoła co niedzielę nie chodzę, ale koszyczek do poświęcenia zanoszę w każdą Wielką Sobotę. Nigdy tego nie opuściłem!”), choć w istocie, w kontekście powagi wydarzeń Triduum, ma on znaczenie drugoplanowe.
Chrystus wczoraj i dziś
Po zachodzie słońca rozpoczyna się liturgia Wigilii Paschalnej. Składa się z czterech zasadniczych części. Pierwsza to liturgia światła. Przed kościołem rozpala się ognisko, którego płomienie zostają poświęcone przez kapłana. Od nowego ognia zapala się paschał (znak Chrystusa Zmartwychwstałego). Celebrans żłobi na nim znaki - gestowi towarzyszą słowa: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”. Kapłan wytycza pięć punktów, umieszczając w nich duże gwoździe, symbolizujące pięć ran Jezusa. Na paschale symbolicznie rysowane są również litery A i Ω (alfa i omega) oraz cyfry oznaczające dany rok. Zapalenie paschału uzmysławia nam raz jeszcze, że dokonała się Pascha, przejście z mroku do jasności, ze śmierci do życia. W uroczystej procesji - po trzykrotnym śpiewie kapłana: „Światło Chrystusa!” - świeca zostaje wniesiona do świątyni. Liturgia światła kończy się uroczystą proklamacją Orędzia Paschalnego (Exsultet). Część druga Wigilii Paschalnej stanowi liturgia słowa - tego dnia rozbudowana do dziewięciu czytań, opisujących wydarzenia historii zbawienia, miłość Boga i wierność Przymierzu zawartemu z ludźmi. Po czytaniu z Księgi proroka Ezechiela w kościele zapala się światła, uderza w dzwony i śpiewa hymn „Chwała na wysokości Bogu!”. Po tzw. epistole po raz pierwszy od 40 dni wykonuje się radosne „Alleluja”! Kolejna, trzecia już część uroczystości Wigilii Paschalnej dotyczy sakramentu chrztu św.: w modlitwach akcentowana jest jedność Kościoła, poświęca się wodę, wierni odnawiają przyrzeczenia chrzcielne. Po niej kontynuowana jest Msza św. W polskiej tradycji procesję rezurekcyjną zwyczajowo przenosi się na Poranek Wielkanocy.
Triduum Paschalne kończy się nieszporami Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego.