Wywiady
Synod ma być wierny Ewangelii
„Pan Jezus powołał jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Zadaniem papieża Franciszka jest pilnować tej jedności, pilnować też nauczania, które jest oparte na Ewangelii, żeby nie zmienić tam ani jednej litery” – mówi ks. Paweł Kummer. Dlatego przed Synodem biskupów na temat rodziny w papieskim sanktuarium w Krakowie trwała intensywna modlitwa w intencji ojca świętego i wszystkich, którzy będą obradowali w czasie rozpoczynającego się w Watykanie Synodu. „W tym sanktuarium modlimy się za papieża Franciszka, aby wierny Duchowi Świętemu potrafił wysłuchać wszystkich zdań, wszystkich tematów, wszystkich problemów, które będą poruszali przedstawiciele episkopatów różnych krajów, ale żeby też ciągle słyszał głos Ducha Świętego i Pana Jezusa płynący z Ewangelii, która czytana jest na całym świecie – ta sama Ewangelia, to samo nauczanie Pana Jezusa” – dodaje duszpasterz z Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Ksiądz ma doświadczenie Kościoła na zachodzie Europy. Obawia się Ksiądz o jedność Kościoła w związku z obradami biskupów na Synodzie poświęconemu rodzinie?
Już kilka lat temu zauważyłem, że Kościół na Zachodzie jest inny niż chociażby Kościół w Polsce. Inne jest przeżywanie liturgii, inne jest podejście do sakramentów – powiedziałbym, że nie zawsze katolickie, czyli powszechne, obowiązujące w całym Kościele.
Przypominają mi się też słowa mojego rektora z seminarium – ks. prof. Stańka, który mówił, że niestety schizma w Kościele wydarza się co pięćset lat. Wielkie schizmy były w wieku XI a potem w XVI. Od ostatniej właśnie mija pięćset lat. Trochę wyolbrzymiam tę sytuację, ale nie jest ona łatwa. Śledzę na co dzień wypowiedzi biskupów, nie tylko polskich, ale też z Włoch i krajów niemieckojęzycznych i widzę, że mamy do czynienia z dwoma skrzydłami, ale zastanawiam się, czy tego samego ptaka. Nie wiem czy to są dwie ręce tego samego ciała. Boję się, że pasterze Kościoła będą próbowali usankcjonować to, co już jest praktyką w niektórych krajach.
Co ma Ksiądz na myśli?
Przez 8 lat, co wakacje jeździłem do austriackich parafii na zastępstwa, dwu- trzymiesięczne. Przez te lata wyspowiadałem około 20 osób. Ale w czasie Mszy św. do komunii przystępowali wszyscy. Z tego powodu przygotowałem nawet serię kazań, w których przypominałem przykazania kościelne i m.in. to, że przynajmniej raz w roku trzeba się spowiadać. Widziałem grymas na twarzach słuchaczy. Miałem też kiedyś postanowienie, że jak przyjadę do pewnej parafii niedaleko Wiednia, to każdego dnia pół godziny przed Mszą św. będę czekał w konfesjonale. Okazało się, że w tym kościele nie ma konfesjonału… W innej miejscowości jak usiadłem do konfesjonału, to nie mogłem doczyścić sutanny od kurzu. A w kolejnym konfesjonale zrobiono schowek na miotły.
Czy to nie jest paradoksalne, że właśnie z tej części Europy, z której płyną głosy domagające się liberalizacji dyscypliny kościelnej, pochodzą papież emeryt uważany za konserwatystę i kard. Gerhard Müller, stojący na czele Kongregacji Nauki Wiary, który wielokrotnie krytycznie odnosił się do wielu postulatów swoich współbraci z Niemiec?
Wiele razy się nad tym zastanawiałem. Kościół, z którego wyszli papież Benedykt i kard. Müller, przynajmniej w niektórych kwestiach, bliższy jest kościołom protestanckim niż katolickiemu. Myślę, że oni obydwaj są znakiem sprzeciwu w tym Kościele i Pan Bóg wybrał ich też do tej posługi, żeby pokazywali, że w niemieckim episkopacie nie ma jednomyślności. Nie można też zapominać, że to Jan Paweł II zdecydował, że kard. Ratzinger został powołany na szefa Kongregacji Doktryny Wiary, a dzisiaj jego następcą jest kard. Müller.
Kard. Müller w ostatnim czasie często gościł w Polsce. To może oznaczać, że głos polskiego episkopatu w jakiś sposób współbrzmi z poglądami szefa Kongregacji Nauki Wiary.
Kościół w Polsce zaistniał z bardzo ważnym głosem już podczas zeszłorocznego spotkania biskupów w Rzymie, przypominając o nauczaniu Jana Pawła II – o wartości rodziny i związku sakramentalnego mężczyzny i kobiety. Wiemy, że ten głos episkopatu Polski spotkał się z krytyką tych wszystkich, którym to spojrzenie – na tradycyjny i bardzo wartościowy model rodziny – nie podoba się. Przy różnych okazjach ten głos się wyśmiewa, lekceważy, krytykuje i określa jako „średniowiecze”. To nie jest prawda. Ewangelia jest uniwersalna i słów Pana Jezusa nie możemy zmienić, bo one są, były i będą – czy nam się to podoba, czy nie.