Watykan
Synod wielkim TAK dla rodziny
„Wielkie TAK dla rodziny” – w ten sposób przesłanie kończącego się Synodu streścił kard. Christoph Schönborn. Zaznaczył, że ojcowie synodalni chcą przede wszystkim powiedzieć współczesnemu światu, iż rodzina nie jest przeżytkiem, ale wciąż pozostaje fundamentalną komórką społeczeństwa; także ta poraniona i patchworkowa. Arcybiskup Wiednia mówił o tym w czasie konferencji prasowej, która odbyła się tuż po przeczytaniu w auli całego 94-punktowego przesłania końcowego. Wskazano, że przygotowany dokument został jednomyślnie przyjęty przez 10-osobową grupę redagującą tekst definitywny.
W czasie spotkania z dziennikarzami nowa metodologia prac została wskazana jako mocny punkt kończącego się Synodu. Pozwoliła ona bowiem, jak mówiono, na bardziej otwartą, ale zarazem uporządkowaną dyskusję i dała miejsce owocniejszej konfrontacji poglądów. Drugim mocnym elementem jest to, że Synod był dwuetapowy, a w międzyczasie trwała szeroka debata o rodzinie, nie tylko wśród kardynałów i biskupów, ale przede wszystkim wśród świeckich.
„Próbowaliśmy odkryć to, czego Bóg chce dziś dla rodziny na świecie, a także to, jak Kościół może wspomóc rodziny w ich codziennym borykaniu się z różnymi wyzwaniami” – mówił kard. Raymundo Damasceno Assis. Z kolei arcybiskup Wiednia dodał, że końcowy dokument jest owocem szerokiego konsensusu. Niezmienna pozostaje definicja rodziny, jako wyłącznie związku mężczyzny i kobiety, otwartego na życie.
„Podstawowym przesłaniem tego Synodu jest sam jego temat, to, że Kościół katolicki na całym świecie, ze swym 1 mld 200 mln wiernych, przez dwa lata dyskutował o małżeństwie i rodzinie. Podejmował aspekty pozytywne ale i trudne. To jest fakt godny odnotowania w naszych czasach. Centrum przesłania jest «wielkie TAK dla rodziny». To, że rodzina nie jest przeszłością, nie jest przeżytkiem, ale wciąż jest fundamentalnym wzorcem społeczeństwa. W tych trudnych czasach nic cię tak nie zabezpiecza, jak rodzina; także ta rodzina zraniona, poskładana, patchworkowa. Rodzina jest najpewniejszym środowiskiem pozwalającym nam bezpiecznie żyć w społeczeństwie” – powiedział kard. Schönborn.
Kard. Schönborn wskazał, że w końcowym dokumencie nie będzie wiele mowy o homoseksualistach, ani o Komunii dla rozwodników, co dla pewnych kręgów może być potężnym rozczarowaniem. „Temat homoseksualizmu podejmujemy z perspektywy rodziny, w której uczymy się żyć z bratem, siostrą, wujkiem, którzy są homoseksualistami” – mówił hierarcha zaznaczając, że z tematu homoseksualizmu zostało praktycznie pytanie o to, jak chrześcijanie mają stawić czoło takiej sytuacji.
Z perspektywy mówienia o Komunii dla rozwodników kard. Schönborn przestrzegł też przed sprowadzaniem wszystkiego do kwestii „białe-czarne”, „tak lub nie”. „Trzeba tu ogromnego rozeznania i to jest słowo kluczowe dla tej kwestii. Nawiązujemy tu do nauczania Jana Pawła II zawartego w 84 punkcie Familiaris Consortio: «Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji». Dokument końcowy Synodu daje kryteria dotyczące konkretnego rozeznania poszczególnych sytuacji, jak i sposobu towarzyszenia ludziom, żyjących w sytuacjach nieregularnych. Słowo rozeznanie pojawiło się także, gdy chodzi o ludzi odwlekających decyzję o ślubie i żyjących w konkubinatach. „Najpierw trzeba zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a dopiero potem oceniać” – wskazał kard. Schönborn.
Ojcowie synodalni wystosowali także apel do rządzących, by promowali politykę prawdziwie prorodzinną. Wskazali jednocześnie, że trzeba się zdecydowanie sprzeciwić narzucaniu ideologii antyrodzinnej w zamian za pomoc, co ma miejsce w krajach najuboższych.