Komentarze
Syria: inwazja Turcji przywołuje pamięć o otomańskiej niewoli
Syryjczycy obawiają się imperialnych ambicji Turcji – uważa melchicki arcybiskup Aleppo. Jego zdaniem obecność tureckich wojsk wywołuje w społeczeństwie jak najgorsze skojarzenia. Wciąż bowiem pamięta się tutaj o wielowiekowej niewoli i ludobójstwie Ormian w minionym stuleciu – mówi abp Jean-Clement Jeanbart.
Przyznaje on, że szczególne obawy rodzą się dzisiaj w syryjskich chrześcijanach, nie tylko obrządku ormiańskiego.
“Doświadczyliśmy wielkich cierpień, kiedy nasz kraj przez cztery wieki był okupowany przez Turcję Otomańską. Niejednokrotnie chrześcijanie byli traktowani jak niewolnicy. Wielu naszych wiernych musiało wyrzec się swej wiary. Tylko pod tym warunkiem mogli dostać coś do jedzenia. Stąd informacje o tureckiej agresji wzbudziły w nas wielki ból i niepokój. Wczoraj natomiast miało miejsce wydarzenie, które przywróciło ludziom nadzieję i optymizm, zwłaszcza wśród chrześcijan. Syryjska armia dotarła bowiem do miasta Al-Hasaka w regionie kontrolowanym przez Kurdów. Doszło do porozumienia między rządem i Kurdami – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Jeanbart. – Zobaczymy, co z tego wyniknie. Mamy nadzieję, że będzie to trwałe porozumienie i wszyscy Syryjczycy zjednoczą się wokół naszego rządu i wojska, by wyzwolić kraj, przywrócić wolność Syryjczykom wszystkich wyznań i grup etnicznych. Abyśmy mogli żyć tak jak dawniej, w pokoju i bezpieczeństwie. Ludzie witają syryjską armię z wielką radością. Zarówno w Al-Hasaka, jak i w wioskach na trasie jej przemarszu. Jest to dość zdumiewające. Nikt się już tego nie spodziewał. To budzi w nas nadzieję. Turcja musi pozwolić Syrii decydować o swym losie. Turcja musi wycofać z Syrii swe wojska”.
Abp Jeanbart obawia się, by inwazja turecka nie wywołała kolejnej fali emigracji. Podkreśla on, że odpływ młodych ludzi z Syrii wyrządził temu krajowi wielkie szkody. Nie ukrywa swego żalu do organizacji międzynarodowych, w tym kościelnych, które tę emigrację wspierały.