Wspomnienia
Szczecin: relikwie bł. Jana Pawła II wniesione do bazyliki
Znamy ten krzyż obecny w relikwiarzu, znamy dobrze kształt tego krzyża. Przywołuje nam cały długi, przebogaty, bardzo emocjonujący i dramatyczny, a jednocześnie podniosły i poruszający pontyfikat naszego Ojca Świętego, bł. Jana Pawła II – mówił metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga podczas uroczystości wniesienia do Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie relikwii bł. Jana Pawła II.
Mszy św. przewodniczył biskup Antoni Stankiewicz, wieloletni współpracownik Jana Pawła II i Benedykta XVI, dziekan Roty Rzymskiej, czyli przełożony najwyższego Trybunału w całej strukturze sądownictwa kościelnego.
- Patrzymy w ten relikwiarz i widzimy dłonie. Tak, jak Ojciec Święty wielokrotnie ujmował swój pastorał u stóp krzyża i wtedy przytulał do tego pastorału swoją głowę, tak teraz patrząc w ten relikwiarz, jak byśmy sobie wyobrażali, że pod tymi dłońmi, wtulona jest do tego samego krzyża głowa Jana Pawła II – kontynuował abp Dzięga. - W tym relikwiarzu jest cząstka jego włosów, dlatego jest to relikwiarz cenny, który staje się jednym z ważniejszych depozytów tej bazyliki, a więc papieskiej świątyni.
Na początku liturgii zgromadzonych przywitał oraz słowo wstępne wygłosił ks. prałat Aleksander Ziejewski, proboszcz Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. - Wskazywał na Chrystusa żyjącego wśród nas. - I dziś mówi do nas obecny fizycznie w tych relikwiach tak, jak wołał na początku pontyfikatu: Otwórzcie drzwi Chrystusowi, drzwi waszych serc, rodzin, zakładów pracy! Nie lękajcie się Chrystusa!
Arcybiskup Andrzej Dzięga zwrócił też w homilii uwagę na kontekst Bożego Ciała i wskazywał na ludzi gromadzących się na procesjach i wyznających, że warto uznać Jezusa za autorytet, powrócić do niego, wsłuchać się w Chrystusa i karmić się nim. Z drugiej strony metropolita pokazał na Jana Pawła II, który w Rzymie po długiej przerwie przywrócił procesję Bożego Ciała. - Gdy zobaczyli jak On przed Najświętszym Sakramentem klęka i adoruje, zafascynowani tym świadectwem dołączali i z roku na rok narastała rzesza tych, którzy tradycyjną rzymską drogą podążali z Janem Pawłem II – zauważył abp Dzięga.
Są setki świadectw o tym, jak Jan Paweł II modlił się prywatnie – mówił hierarcha. - Uczył nas, że najważniejsze w życiu ucznia Chrystusowego, w życiu człowieka mądrego, dobrego i Bożego jest umieć uklęknąć przed Bogiem, przed Jezusem Eucharystycznym. Gdy więc będziesz mógł i ty podejść do tego relikwiarza, dotknąć go, a nawet ucałować jego podstawę, to wyobrażaj sobie, że jako naśladowca tej pobożności oraz prostej i szczerej wiary Jana Pawła II, ty też uczysz się jak uczcić samego Boga.
Jednocześnie deklarujmy, że w tym czasie, który Bóg nam daje, według jego wskazań i jego metodą wychodząc na głębię, nie będziemy się krępować rozpoznawać Boga pośród świata, a nade wszystko rozpoznawać Boga w tabernakulum, na ołtarzu, przyjmować go i adorować w komunii świętej i żyć jego łaską na co dzień.
Błogosławiony Janie Pawle II, miłośniku i czcicielu najświętszego Sakramentu, piewco miłości Chrystusa Eucharystycznego, wejrzyj z nieba na ten Lud szczeciński, na tę Ziemię nad Odrą i Bałtykiem. Wyproś nam pobożność szczerą i głęboką, prostą a czytelną, abyśmy w naszym pokoleniu umieli być świadkami Jezusa Chrystusa, który pod postacią Chleba pozostał z nami do końca czasów, bo do końca nas umiłował - zakończył homilię abp Andrzej Dzięga.