W wygłoszonej homilii hierarcha podkreślił, że dla współczesnych haniebny znak śmierci w czasach Jezusa ma już inny wymiar. „To narzędzie okrutnej tortury, Bóg wybrał dla swojego Syna, aby na nim złożył ofiarę ze swojego życia za grzechy świata” – powiedział.

Jak zauważył obchodzone święto jest dobrą przestrzenią do pogłębienia świadomości o tym, co Chrystus chce powiedzieć wiernym przez swoją mękę krzyżową, śmierć i zmartwychwstanie. Zauważył, że choć ta męka prowadzi do śmierci, to jednak „śmierć w niej nie zwycięża” i ukazuje ona „człowiekowi perspektywę zmartwychwstania i życia wiecznego”.

„By pojąć znaczenie krzyża trzeba sobie uświadomić, że stanowi on szczególny dowód miłości Chrystusa do człowieka” – uwypuklił, stwierdzając jednocześnie, że człowiek współczesny nie chce przyjmować tak trudnej rzeczywistości.

„Chrystusowy krzyż przypomina nam, że kresem ludzkiego życia jest śmierć, wobec której jesteśmy bezsilni, a jego ludzkie pewniki zostają zachwiane. Właśnie w takiej sytuacji wiara chrześcijańska dobrze pojęta i przyjęta z całym swym bogactwem staje się źródłem radości i pokoju” – nauczał.

Biskup ocenił, że w świetle Ewangelii życie ludzkie otrzymuje nadprzyrodzony wymiar, a to, co wydawało się pozbawione znaczenia, nabiera sensu i wartości. „Są to na przykład choroba i cierpienie i nie tylko w znaczeniu fizycznego bólu, ale także trudów ducha. Krzyż Chrystusa nie usuwa cierpienia, ale uczy jego wartości” – zaznaczył.

Hierarcha stwierdził, że Chrystus przeżywa cierpienia z człowiekiem nie tylko w drodze na Golgotę. „Niesie je na sobie nieustannie. Przeżywa mękę razem z człowiekiem. Jest Cyrenejczykiem każdego z nas, pomagającym nam uświęcić cierpienie znoszone w duchu Ewangelii” – zakończył.

Odpust w Mogile zakończy się 21 września. W najbliższą niedzielę odbędą się główne uroczystości, a Eucharystii o godz. 11:00 będzie przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.