Imieniny: Andrzeja, Maury, Konstantego

Wydarzenia: Andrzejki

Wielki Post 2019

droga krzyżowa przy sanktuarium bożego miłosierdzia fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

Z inicjatywy jednego z krakowskich Domów Pomocy Społecznej, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach miała miejsce droga krzyżowa, w której wzięli udział mieszkańcy i pracownicy DPS-ów, ich krewni oraz przyjaciele.

 

– Pomysł zrodził się w 2017 roku na terenie DPS-u przy ulicy Krakowskiej. Drogę krzyżową zorganizowali wtedy terapeuci, a nabożeństwo cieszyło się dużym zainteresowaniem. Rok później w organizację włączyli się mieszkańcy. Ogromne emocje powodowały łzy, trzęsące się dłonie. W tym roku zaprosiliśmy do wspólnej modlitwy inne DPS-y. Chcemy zapewnić naszych podopiecznych, że jesteśmy z nimi, bo Chrystus cierpiący pokazuje, że z upadków należy się podnieść. – mówi Marzena Samek, dyrektor Domu Pomocy Społecznej przy Krakowskiej, inicjatorka wydarzenia.

Rozważania poszczególnych stacji czytali mieszkańcy, a krzyż nieśli wspólnie razem z krewnymi, przyjaciółmi i opiekunami. W tegoroczne nabożeństwo zaangażowały się DPS-y z Krakowa, Ojcowa, Kasiny i Harbutowic. – To pierwszy raz, kiedy wychodzimy z naszego domu. Wcześniej, odprawialiśmy drogę krzyżową w naszym ogrodzie. Organizacja tegorocznego wydarzenia nie była łatwa, ale nikt nie odmówił nam pomocy – dodaje.

Dyrektor DPS w Ojcowie, brat Rafał Stróżyński, podkreśla, że jego podopieczni na co dzień towarzyszą Chrystusowi, a przez swoje cierpienie, razem z Nim, dźwigają swój krzyż. – Droga krzyżowa to wyznacznik ich drogi. Oni cierpią, są niepełnosprawni i codziennie niosą swój krzyż. Podczas tego nabożeństwa widać ich emocje – ogromnie wszystko przeżywają, mają trudności z czytaniem. Niczego nie udają! Kiedyś biskup poczęstował mojego wychowanka cukierkami. Widziałem potem, jak podszedł on do obrazu Jezusa Miłosiernego i dzielił się z Nim tymi słodyczami. Ludzie często odsuwają się od niepełnosprawnych, a oni szukają pomocy u Chrystusa, któremu powierzają wszystkie swoje problemy. – wyznaje brat Rafał i podkreśla, że relacje, jakie jego podopieczni zawierają z Bogiem na modlitwie są głębokie i szczere.

– Oni mocno przeżywają tekst liturgiczny! Modlą się prosto, całym sercem. Nie kupczą, nie przekomarzają się z Bogiem. Powinniśmy brać z nich przykład – przekonuje Damian Gogola, muzykoterapeuta z Krakowskiej. – Potrafią się wzruszać. Łzy mówią, bo przez muzykę można dotknąć duszy. Przekaz między nutami w połączeniu z ich wrażliwością jest niesamowity – zauważa.

Na fakt częstego lekceważenia życia duchowego osób niepełnosprawnych zwraca uwagę Maria Tkaczyk, krewna jednego z mieszkańców krakowskiego DPS-u. – Tutaj bardziej przeżywam nabożeństwo drogi krzyżowej. Mój niepełnosprawny siostrzeniec lubi się modlić. Razem zapalamy znicze, wymieniamy wkłady, przystrajamy kapliczki, modlimy się.  Niepełnosprawni potrzebują dużo miłości, a nam nie wolno zaniedbywać ich życia duchowego.

Marta Bilska, terapeutka, przyznaje, że rozwój duchowy osoby niepełnosprawnej ma ogromne znaczenie. – Staramy się uaktywniać duchowo naszych mieszkańców, organizujemy drogę krzyżową, różaniec, zapewniamy im dostęp do kaplicy, Mszy św., nabożeństw. Uczę się od nich pokory, wytrzymałości i milczenia. Dzisiejszy zabiegany świat nie pozwala mi odpocząć. Przy nich muszę zwolnić, zatrzymać się. Praca w takim miejscy sprawia mi dużo radości! Lubię pomagać.

Wacław, którego siostra jest mieszkanką DPS-u podkreśla, że każdy może pomóc osobie niepełnosprawnej. Czasem jest to przyniesienie zakupów, rozmowa, dobre słowo albo podprowadzenie w konkretne miejsce. – Robię to, co mogę. Czasem jestem bezsilny. Człowiek dopóki jest sprawny, to nawet nie ma czasu myśleć, że może być inaczej. Kiedy zobaczy swoją niedoskonałość, Bóg pokazuje się coraz większy.- zauważa.

Z cierpieniem łatwiej sobie poradzić, kiedy oddaje się je Bogu. Krystyna, mieszkanka DPS-u, jest przekonana, że ofiarując Chrystusowi swoje codziennie trudy, zyskuje siłę, aby podnieść się z upadków i na wzór swojego Mistrza, iść dalej. – Bardzo spodobała mi się modlitwa. Do Łagiewnik przychodziłam z rodzicami na koronkę. Od 5 lat mieszkam w DPS. Dzięki św. Janowi Pawłowi II i św. Siostrze Faustynie, przeżyłam wypadek, choć wszyscy mówili, że umrę. To był cud, że przeżyłam! Bóg jest miłosierny, bo daruje nam wszystko, daje nam szansę nawrócenia i poprawy swojego ducha. – stwierdza.

Małgorzata, która mieszka od 18 lat w DPS-ie, przyznaje, że udział w drodze krzyżowej podnosi na duchu, a poszczególne rozważania dodają siły, by podnosić się ze swoich upadków. Podobnie myśli Jerzy i dodaje, że uczestnictwo w Eucharystii pomaga widzieć Boga w drugim człowieku. – Dużo się modlę, jestem opiekunką kaplicy. Modlitwa to wsparcie i siła w trudnych momentach. Wszystkie zmartwienia i troski powierzam Panu Jezusowi. Cierpienie przybliża do Niego, Wiem, że za kilka lat może być ze mną gorzej. Powierzam to Jezusowi, a On daje mi siłę, by trwać przy Nim. Dużo mogę dla Niego zrobić w drugim człowieku. – mówi na zakończenie Małgorzata.

W nabożeństwie drogi krzyżowej z udziałem bpa Jana Zająca, który powiedział do uczestników słowo i udzielił Komunii św., wzięło udział około 300 mieszkańców Domów Pomocy Społecznej z archidiecezji.

Oceń treść:
Źródło:
;