Imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Maksyma

Wydarzenia:

Pod oknem

Trzeba być otwartym na biedę drugiego

 fot. Łukasz Kaczyński Msza św. na zakończenie Targów Dobroczynności.

W niedzielę kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył w Sanktuarium św. Jana Pawła II Mszy św. na zakończenie Targów Dobroczynności Veritatis Splendor. "Trzeba być człowiekiem Boga na ziemi. Co to oznacza? Oznacza to pełnić Jego wolę, czyli być otwarty na biedę bliźniego" - mówił podczas homilii ks. Ireneusz Okarmus.

Na początku Mszy św. emerytowany metropolita krakowski pozdrowił uczestników Targów. "Staraliśmy się w czasie ich trwania niejako wypełniać testament Ojca Świętego Jana Pawła II poprzez pogłębienie jego nauki, a nade wszystko realizowanie powierzonych nam wskazań z ostatniej jego pielgrzymki do Polski" - powiedział.

Przypomniał, że z Mszy św. na Błoniach podczas ostatniej pielgrzymki papieża Polaka do rodzinnego kraju brzmiały najmocniej słowa zachęty do pełnienia miłosierdzia. "Wzywał nas, abyśmy mieli wyobraźnię miłosierdzia i nie możemy o tym zapominać" - podkreślił.

Homilię do przybyłych wygłosił ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii na Piaskach Nowych. Odnosząc się do słów św. Pawła o tym, że nikt nie żyje, ani nie umiera dla siebie, wskazał, że wołanie apostoła jest nadal aktualne i powinno wstrząsnąć wierzącymi.

"Najmocniejszym motywem ludzkiego życia i działania, także tego na rzecz ludzi biednych i potrzebujących, jest to, że żyjemy dla Pana Jezusa. Życie dla Niego jest najlepszym motywem działania. Choć nie jest to łatwe" - stwierdził.

Jak wskazał jest wielu świętych i błogosławionych, którym udało się tak postępować. Opisał przy tym żywot św.Brata Alberta, który przez przypadek odkrywa jak bardzo potrzebujący są ludzie w krakowskiej ogrzewalni.

"Pytamy co się stało w duszy tego człowieka, że podjął tak radykalny krok i założył nawet zgromadzenie zakonne, by pomagać? Opisał to wspaniale młody Karol Wojtyła ukazująć, że malując obraz »Ecce Homo« Brat Albert odkrywa, że uniżony Chrystus jest właśnie w tych, którzy są biedni i najbardziej opuszczeni" - opowiedział.

Uwypuklił przy tym, że należy pamiętać właśnie o tej czystości intencji, którą wyróżniał się Brat Albert. "Trzeba nam dzisiaj zapytać co to znaczy żyć dla Pana? To znaczy pełnić Jego wolę, czyli ze względu na miłość do niego być otwartym na biedę drugiego człowieka" - nauczał.

Zachęcił do kierowania się dewizą ewangeliczną o tym, że wszystko, co człowiek robi dla drugiego, robi też dla Chrystusa. Przestrzegł przed obieraniem dobrego celu, a dochodzeniem do niego nieprawidłowymi ścieżkami.

Następnie powiedział zebranym, żeby każde uczynione dobro uświęcali na ołtarzu eucharystycznym. "Bo pomaganie ludziom jest wspaniałe i szlachetne, ale też przez nie my mamy się zbawić. I tylko poprzez ofiarowanie tego dobra Bogu, przeniesiemy go do wieczności" - zakończył.

Po Mszy św. o swojej wierze opowiedział kubański działacz katolicki, Dagoberto Hernandez Valdes. Mówił do zebranych o tym jak wytrwał w wierności Bogu, pomimo niesprzyjającego systemu panującego w jego kraju, który cały czas prześladuje go za religijność i działania na jej rzecz.

Kubański działacz katolicki dodał, że bardzo ważny jest w tym pryzmacie dla niego św. Jan Paweł II, który przyjechał do jego ojczyzny w 1998 r. i tam własnoręcznie wręczył mu Biblię. Mówił także o 3 innych spotkaniach z papieżem Polakiem. "On wiedział, że aby przebaczać stale potrzebna jest cierpliwość, a także odwaga. Moje doświadczenie życiowe mówi mi to samo - więcej odwagi trzeba, by przebaczyć niż nienawidzić. Musimy być ludźmi pokornego serca" - wyznał.

Dodał, że tylko pokora i wielkoduszność prowadzi skutecznie do złamania kręgu przemocy. "Jan Paweł II pokazał to bardzo wyraźnie, przebaczając osobie, która do niego strzelała. Dialog jest pierwszą drogą solidarności i współistnienia" - podkreślił na zakończenie swojego świadectwa.

Jak wskazał pod koniec Targów Dobroczynności Leszek Zegzda z zarządu województwa, głównym celem wydarzenia było upamiętnienie św. Jana Pawła II i jego uniwersalnego przesłania miłosierdzia, dobroczynności i porozumienia się między ludźmi.

"Myślę, że to się bardzo udało. Mieliśmy organizacje z całego świata. A Małopolanie dopisali - widać było, że byli zainteresowani. Ludzie mają dobre serce i często szukają przestrzeni, by się zaangażować. Mam nadzieję, że przez to, co rozpoczeliśmy Kraków stanie się przestrzenią miłosierdzia nie tylko w przestrzeni duchowej, ale także jako miejsce, gdzie można się uczyć mądrze pomagać bliźniemu" - powiedział.

"Cieszymy się, że mieszkańcy i turyści odwiedzali przygotowane przez nas stoiska. Kraków jest stolicą miłosierdzia, więc może lokalnie nie musimy się go uczyć. Mamy jednak nadzieję, że na Polskę i cały świat dzięki tym kilku dniom rozbłyśnie takie światło i przesłanie »Czyń dobrze«" - podsumowała z kolei Agata Szuta, dyrektor Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II – organizatora Targów Dobroczynności.

Oceń treść:
Źródło:
;