Imieniny: Cecylii, Wszemily, Stefana

Wydarzenia: Dzień Kredki

Polska

Upamiętniono ofiary mordu Żydów z Tykocina

 fot. Fotolia.com

W Lesie Łopuchowskim k. Tykocina (Podlaskie) uczczono 5 września pamięć ok. 2,5 tys. tykocińskich Żydów, zamordowanych przez Niemców 75 lat temu. W uroczystości wzięli udział m.in. potomkowie ofiar tej zbrodni oraz dwustuosobowa grupa żołnierzy z Izraela.

 

Wcześniej Żydzi zorganizowali żałobną ceremonię w rynku w Tykocinie, skąd przejechali do lasu w Łopuchowie, w miejsce, gdzie są groby ofiar mordu z 25 i 26 sierpnia 1941 roku. "Tu spoczywają ofiary, które zostały wymordowane przez hitlerowców ponieważ były wyznania mojżeszowego" - głosi napis na jednym z obelisków w Lesie Łopuchowskim. Przed uroczystością, kwiaty przy grobach złożyli m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, Instytutu Pamięci Narodowej i muzeum w Tykocinie, które jest oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Kwiaty złożył też proboszcz tykocińskiej parafii katolickiej.

Uroczystości rocznicowe, których muzeum jest współorganizatorem, zwykle odbywają się 25 sierpnia. W tym roku zostały przesunięte na 5 września, w związku z planowanym przyjazdem z zagranicy rodzin ofiar. Z Izraela, Stanów Zjednoczonych i Australii przybyło 65 osób z, wraz z nimi ofiary upamiętniła grupa dwustu żołnierzy izraelskich, którzy odwiedzają w Polsce miejsca ważne dla historii Żydów w naszym kraju. Przyjechała też wycieczka młodzieży z Izraela.

Gmina żydowska istniała w Tykocinie od 1522 r. W XVII i XVIII wieku była jednym z najważniejszych skupisk Żydów na Podlasiu. Przed II wojną światową społeczność żydowska Tykocina liczyła około 2 tys. osób, co stanowiło wówczas ok. połowy ludności miasteczka. Gmina przestała istnieć po tragedii w Lesie Łopuchowskim. 24 sierpnia 1941 r. Niemcy wydali zarządzenie, by Żydzi z Tykocina następnego dnia rano zebrali się na rynku. Całą noc starszyzna gminy naradzała się, co zrobić w tej sytuacji. Doszła do wniosku, że trzeba jednak poddać się zarządzeniu. Rano 25 sierpnia do Tykocina przyjechało specjalne komando niemieckie. Rynek został otoczony, a hitlerowcy przeprowadzili selekcję zebranych tam osób. Kobiety i dzieci zostały od razu wywiezione ciężarówkami w kierunku wsi Łopuchowo, a mężczyzn ustawiono w kolumnę i popędzono piechotą do miejscowości Zawady. Dopiero tam zostali załadowani na ciężarówki i wywiezieni do lasu. Według relacji nielicznych osób, którym udało się przeżyć, od serii z karabinów maszynowych pierwszego dnia zginęło 1,7 tys. osób, część wrzucono do dołów żywcem. Następnego dnia Niemcy przeprowadzili rewizje w domach Żydów w Tykocinie. Zamordowano - w taki sam sposób, jak pierwszego dnia - ok. 700 osób, które również zostały zasypane w dole. Do kopania dołów i ich zasypywania zmuszona została okoliczna ludność.

"Termin zagłady Żydów z Tykocina jest do dzisiaj zagadką. Wojska niemieckie, które wkroczyły tutaj w końcu czerwca 1941 roku, dokonywały tych pierwszych mordów wczesnym latem 1941, potem te oddziały poszły dalej na wschód" - przyznała Ewa Rogalewska, historyk IPN w Białymstoku. "Nie możemy nigdy zapomnieć tej tragedii, cierpienia ludzi niewinnych, a także tych, którzy ocaleli z zagłady. Dlatego też spotykamy się tutaj co roku, bo zawsze możemy ocalić pamięć" - dodała kierownik muzeum w Tykocinie Maria Pisarska-Kalisty. Wspominano też mieszkańców Tykocina wyróżnionych tytułami Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, za ratowanie Żydów w czasie wojny.

Nazwiska pomordowanych przez hitlerowców są odnotowane w specjalnej książce, wydanej przed laty. Jest tam lista członków 503 rodzin. Od śmierci, uciekając wcześniej z miasteczka, uratowało się ok. 150 osób, wojnę przeżyło 21. Jednym z uratowanych z tykocińskiego pogromu był Abraham Kapica. Jego potomkowie byli w grupie kilkudziesięciu osób, które przyjechały z Izraela, USA i Australii. Pomysłodawcą tego przyjazdu była wnuczka pana Abrahama, Dovrat Lubovsky. W rozmowie z dziennikarzami opowiadała, jak dziadek wspominał te tragiczne wydarzenia. "Obiecałam mu, że gdy dorosnę, nigdy o tym nie zapomnę" - podkreśliła. Jak mówiła, dlatego zdecydowała się zorganizować wielkie spotkanie ku pamięci ofiar z Tykocina. Przyjechało 65 osób z kilku krajów. Wraz z grupą izraelskich żołnierzy w Lesie Łopuchowskim wspominali zmarłych; po okolicznościowych wystąpieniach, odmówiony został kadisz. "Bardzo było mi miło słyszeć, że będą tutaj przyjeżdżać, wracać do korzeni" - dodała po uroczystości, towarzysząca grupie Lucy Lisowska, przedstawicielka na województwo podlaskie gminy wyznaniowej żydowskiej w Warszawie.

Obecnie Tykocin to miejsce licznych wycieczek Żydów z całego świata, głównie grup młodzieży. Pracownicy muzeum - mieszczącego się w wielkiej synagodze - szacują, że rocznie tę placówkę odwiedza kilkadziesiąt tysięcy osób.

;