Pod oknem
Uratowani przez Miłosierdzie Boże
– Miłosierdzie przynosi pokój do ludzkiego serca – mówił w drugim dniu XI Pielgrzymki Czcicieli Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach ks. Krzysztof Hermanowicz, pallotyn, superior Regii Bożego Miłosierdzia we Francji. W niedzielę kilkanaście osób zaangażowanych w dzieła Miłosierdzia otrzymało odznakę „Beati Misericordes”.
Ks. Hermanowicz, który głosił homilie na niedzielnych Mszach świętych przypomniał historię powstania Regii Bożego Miłosierdzia. – Historia pallotynów we Francji jest ściśle związana z objawieniami Pana Jezusa Miłosiernego siostrze Faustynie. Podczas drugiej wojny światowej wielu moich zmarłych już dziś współbraci byli ofiarami diabolicznej i bezbożnej ideologii nazistowskiej. Wielu z nich zostało więźniami obozu koncentracyjnego w Dachau – mówił, dodając, że w czasie II wojny światowej Niemcy zesłali do obozów koncentracyjnych 3646 polskich księży, z czego 1777 było uwięzionych w obozie w Dachau.
Z tych 1777 kapłanów aż 858, a więc niemal połowa, pozostawiło w obozie życie doczesne. Na wielu z nich hitlerowcy dokonywali doświadczeń pseudomedycznych. Niemcy szukali wtedy nowego lekarstwa przeciw malarii.
– Zarażali tą chorobą naszych księży, aby wypróbowywać na nich różne substancje, które mogłyby stać się lekarstwem na malarię. Życie tych księży stało się horrorem – mówił.
Gość z Francji zauważał, że ci młodzi, umierający kapłani, oraz opiekujący się nimi współbracia, odmawiali przy konających Koronkę do Miłosierdzia Bożego, która już była wówczas znana. Przepisywali sobie jej tekst na skrawkach papieru i odmawiali ją przy konających. Ci, którzy przeżyli, wrócili na wolność będąc przeświadczonymi, że zawdzięczają ratunek Miłosierdziu Bożemu oraz modlitwie, którą otrzymała siostra Faustyna w objawieniach.
– Po przyjeździe do Francji, już w 1946 roku nazwali naszą organizację „Regia Miłosierdzia Bożego”, zaś od 1947 roku zaczęli organizować w Osny pod Paryżem Święto Miłosierdzia Bożego. Trwają one do dziś. Od lat 60. czczony jest także w Osny obraz Jezusa Miłosiernego pobłogosławiony przez Papieża Piusa XII – powiedział.
Ks. Hermanowicz dał także piękno świadectwo: – Jako kleryk, miałem łaskę poznania dwóch kapłanów, którzy przeżyli Dachau i stali się apostołami Miłosierdzia Bożego: ks. Jana Wrońskiego i ks. Stefana Treuchla. Gdy ktoregoś dnia rozmawiałem z księdzem Stefanem, zapytałem: „Rzeczywiście Ksiądz jest przekonany, że to Miłosierdzie uratowało księdza?”. Myślałem, że chodzi o uratowanie fizyczne, że wyszedł z tego piekła. A on odpowiedział mi: „Krzysztofie, jestem uratowany, dlatego, że nie dałem się wciągnąć w tę spiralę ogromnego zła. Opuszczając obóz nie miałem w sobie nienawiści, żądzy zemsty itd. Mogę być nadal kapłanem, który jest świadkiem Miłości Bożej, Miłosierdzia Bożego”. Mówił mi także, że księża, którzy umierali w obozie z ufnością w Boże Miłosierdzie, odchodzili w pokoju. Ich twarze były naznaczone cierpieniem, ale także pokojem… Oni także byli uratowani przez Miłosierdzie Boże, gdyż odchodzili z tego świata cierpiąc fizycznie, lecz w pokoju serca, przebaczając oprawcom – powiedział.
Przez całą niedzielę przed Bazyliką Bożego Miłosierdzia w specjalnie ustawionych namiotach prezentowane były dzieła miłosierdzia, jakie na co dzień mają miejsce przy łagiewnickiej świątyni.