Pod oknem
Uważne oczekiwanie. Czwarta Eschatologiczna Pielgrzymka Adwentowa
– Nocne czuwanie jest bardzo uwalniające. Uczy uważności, by nie przeoczyć nawet tych małych, najcichszych kroków nadchodzącego Pana – mówi Kinga, uczestniczka Eschatologicznej Pielgrzymki Adwentowej. Ruch Światło-Życie wraz z Duszpasterstwem św. Anny zapraszają na czwartą edycję adwentowej wędrówki przez Kraków, która rozpocznie się 10 grudnia o 23:00 na Kopcu Kraka.
Inicjatywa, która w zeszłym roku zgromadziła blisko 120 osób, zrodziła się z pragnienia, by razem z Kościołem przeżywającym Adwent – święty czas oczekiwania – pielęgnować tęsknotę i nadzieję na przyjście Pana. To propozycja dla wszystkich, którzy chcą poświęcić noc na modlitwę i wzbudzić w sobie postawę oczekiwania na paruzję.
By ekstremalność tego wydarzenia dotykała przede wszystkim ducha, a nie tylko ciała, dziewięciokilometrowa trasa przebiegać będzie w obrębie Krakowa – od Kopca Kraka do Kolegiaty św. Anny – ze stacjami w wybranych kościołach. W nich sprawowana będzie Liturgia Godzin, a także odbędą się adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy oraz celebracje zaczerpnięte z rytu hiszpańsko-mozarabskiego. Szczególną stacją będzie nawiedzenie Cmentarza Salwatorskiego, które będzie okazją do przeżycia wspólnoty duchowej z tymi, którzy jak my oczekują paruzji, ale już w innej rzeczywistości. Pielgrzymka zakończy się Jutrznią ok. 5:00 w niedzielę, 11 grudnia.
– Eschatologiczna Pielgrzymka Adwentowa to wydarzenie, które w bardzo krótkim, a jednocześnie intensywnym czasie, bo przez kilka nocnych godzin, oddaje ducha oczekiwania, który towarzyszy Kościołowi przez cały Adwent. Nie chodzi w tej pielgrzymce jednak o to, by zastąpić ten piękny czas jednym, intensywnym przeżyciem, ale by go pogłębić. A może to też być okazja, by uświadomić sobie, że przespało się początek Adwentu i warto resztę tego okresu wykorzystać trochę lepiej – dzieli się Mateusz, który uczestniczył w poprzednich nocnych wędrówkach. Adwentowe czuwanie w drodze oswoiło go z myślą „Co by było, gdyby tej nocy Pan przyszedł?”. Natomiast dzięki temu są dni, w których z nadzieją mówi: „Panie, może naprawdę tej nocy przyjdziesz i świat się skończy?”.
– Nocne czuwanie jest bardzo uwalniające. Uczy uważności, by nie przeoczyć nawet tych małych, najcichszych kroków nadchodzącego Pana – mówi Kinga i dodaje, że najbardziej w pamięci zapadła jej cisza i skupienie towarzyszące przejściu przy brzegu szumiącej Wisły.
Ważnym znakiem podczas nocnej pielgrzymki są zapalone lampiony. Organizatorzy proszą, by w miarę możliwości każdy uczestnik przyniósł ze sobą lampion oświetlany świecą (najlepiej podgrzewaczem).