Pod oknem
W Czorsztynie odbyły się uroczystości pogrzebowe abp. Wesołowskiego
- Byliście z niego zawsze bardzo dumni. Teraz powierzamy go opiece Matki Boskiej – mówił bp Jan Szkodoń, biskup pomocniczy z Krakowa do mieszkańców Czorsztyna, gdzie dzisiaj odbyły się uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Wesołowskiego, byłego nuncjusza apostolskiego w Dominikanie. Hierarcha przywołał też znane słowa z Listu św Pawła: "Zło dobrem zwyciężaj".
- Razem ze zmarłym prosimy o przebaczenie. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy kamień rzuci, niech rzuci - mówił bp Szkodoń. Wspólnie z nim Mszę św. celebrowało kilkunastu kapłanów, obecni byli m.in. koledzy z roku seminaryjnego byłego arcybiskupa. Dojechał m.in. ks. dr Wacław Gubała z Krakowa, którego hierarcha odwiedzał.
Po odczytaniu ewangelii ks. Tadeusz Dybeł, dziekan dekanatu niedzickiego, zgodnie z wolą biskupa poprosił wszystkich o dłuższą kontemplację Słowa Bożego.
Po modlitwie ciało Zmarłego w asyście odprowadzono na parafialny cmentarz, gdzie bp Szkodoń poprowadził modlitwę nad trumną zmarłego kapłana.
Jeden z członków rodziny odczytał słowo pożegnania byłego nuncjusza. - W listach kierowanych do nas do końca przyznawał, że jest bez winy - podkreślał. Cytował też jego słowa z w oświadczenia, jakim dysponuje rodzina. "Zarzuca mi się czyny, których nigdy nie popełniłem i znajomości z ludźmi, których nie znałem" - zapewniał były nuncjusz na Dominikanie.
Krewny Zmarłego przypomniał jego zasługi podczas posługi w wielu krajach, m.in. jak niósł pomoc na Haiti po trzęsieniu ziemi. – Był pierwszym, który nie zważając na niebezpieczeństwo powtórzenia dramatu żywiołu, groźby zarażenia chorobami zakaźnymi, pomagał osobiście, bo zabrakło do tego ochotników – mówił krewny byłego księdza arcybiskupa.
Oprócz parafian, najbliższej rodziny w pogrzebie uczestniczyli bardzo liczni dziennikarze. Nie zostali jednak wpuszczeni do świątyni. Niektórym udało się wejść i wewnątrz świątyni robili zdjęcia telefonami komórkowymi. Nie doszło mimo tego do żadnych incydentów. Porządku strzegli strażacy.
Józef Wesołowski pochodzi z Mizernej koło Czorsztyna. Jest absolwentem LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. Szkołę średnią ukończył także kard. Stanisław Dziwisz i ks. prof. Józef Tischner. Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 z rąk kard. Karola Wojtyły w katedrze na Wawelu. Od 1980 do 2014 był pracownikiem watykańskiej służby dyplomatycznej, między innymi w nuncjaturach w RPA, Kostaryce, Japonii, Szwajcarii, Indiach i Danii.
Były abp Józef Wesołowski zmarł w Watykanie 27 sierpnia. W lipcu br. wytoczono mu przed Trybunałem Państwa Watykańskiego proces z oskarżenia o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej. W chwili pogrzebu wyrok w sprawie wydalenia kapłana ze stanu duchownego nie uprawomocnił się. Do końca życia był księdzem. Stąd na krzyżu, który stanął na grobie zmarłego widniał napis: ks. Józef Wesołowski. Nie uwzględniono tytułu arcybiskupa.