“Gromadzimy się dzisiaj przy Chrystusowym ołtarzu w pierwszą rocznicę śmierci kard. Franciszka Macharskiego, pasterza Kościoła krakowskiego od 1979 do 2006 roku. A więc przez długie 27 lat” - rozpoczął Eucharystię obecny metropolita krakowski.

Metropolita przedstawił sylwetkę zmarłego, uwzględniając opis lat młodzieńczych, szkolnych, a także czasów studiów. “W latach 1945-1950 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej. A 2 kwietnia 1950 r. z rąk kard. Adama Stefana Sapiehy w bazylice św. Franciszka z Asyżu w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie” - opisał.

Wymienił ważne daty związane z kard. Macharskim - 30 grudnia 1978 r., kiedy to papież Jan Paweł II wyznaczył go na funkcję metropolity krakowskiego, 6 stycznia 1979 r., kiedy udzielił mu święceń biskupich, a także 30 czerwca 1979 r., gdy duchowny został kreowany kardynałem.

Hierarcha zaznaczył, że podczas komunizmu kard. Macharski bardzo wspomagał "Solidarność" i internowanych. Podkreślił jego ogromne wysiłki na rzecz budowy bazyliki i rozbudowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Wymienił, że to właśnie kard. Macharski reaktywował archidiecezjalną "Caritas" i w czasie jego posługi powstawały pierwsze rodzinne domy dziecka czy miejsca opieki dla bezdomnych.

Abp Jędraszewski przypomniał także, że po ustąpieniu z funkcji metropolity kard. Macharski zamieszkał w klasztorze sióstr albertynek w Krakowie. Mówił także o ostatnich chwilach metropolity seniora spędzonych w Szpitalu Uniwersyteckim, gdzie podczas trwających wtedy Światowych Dni Młodzieży, odwiedził go papież Franciszek.

"5 sierpnia ubiegłego roku został pochowany w katedrze na Wawelu. Duszę tego wielkiego pasterza Kościoła krakowskiego polecamy Bożemu miłosierdziu podczas tej Mszy św., prosząc, by cieszył się łaską świętych pasterzy, zbawionych i otaczających tron Najwyższego Pasterza” - powiedział na zakończenie.

Po Eucharystii abp Jędraszewski wraz wiernymi modlił się przed konfesją św. Stanisława przy krypcie biskupiej, gdzie spoczywają doczesne szczątki kard. Franciszka Macharskiego.

"Ksiądz kardynał kochał ludzi i był bardzo otwarty i bliski dla drugiego, dlatego taka wielka tęsknota w nas za nim, obecność tutaj i chęć pamięci o tym, co po sobie zostawił" - przyznała obecna na Mszy św. s. Dolorosa, albertynka, która przez wiele lat opiekowała się kardynałem.