Pod oknem
W uroczystość św. Stanisława w Łagiewnikach modlitwa za Polskę i za Kraków
Za Polskę i za Kraków – taka była dzisiejsza intencja Mszy św. porannej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika Eucharystii przewodniczył ks. prof. Jacek Urban, dziekan Kapituły Katedralnej na Wawelu. W tym szczególnym dniu na ołtarzu znajdowały się relikwie Męczennika i nimi Kapłan pobłogosławił na zakończenie Mszy św. wiernych.
Na początku homilii ks. Urban powiedział: - Dobry Pasterz, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, a idzie za jedną zagubioną, to jest Boże Miłosierdzie. W tym sensie wizerunki Dobrego Pasterza są wizerunkami Miłosiernego Pana. Te wizerunki Dobrego Pasterza zdobią rzymskie katakumby, ściany i nagrobki męczenników. Nosi je w krzyżu pektoralnym Ojciec Święty Franciszek. Dobrym Pasterzem nade wszystko jest Bóg.
Kaznodzieja przypomniał słowa ks. kard. Karola Wojtyły, które wypowiedział 8 maja 1978 roku, a więc dokładnie 42 lata temu, podczas ostatniego kazania wygłoszonego w katedrze na Wawelu w dniu odpustu św. Stanisława, przed wyborem na papieża:
„Na św. Stanisława pozwala i nakazuje nam Kościół patrzeć poprzez przypowieść o dobrym pasterzu. Pasterz to jest ten, który się troska. Są jednak różne troski. Są troski pełne smutku i przygnębienia. Człowiek w naszej epoce jest bardzo głęboko zatroskany i ma wiele powodów do tego, żeby się troskać. Człowiek współczesny żyjący na ziemi polskiej jest bardzo zatroskany i nieraz ulega przygnębieniu. Właśnie dlatego potrzebna jest nam przypowieść o dobrym pasterzu, ażebyśmy umieli przekroczyć wszystkie progi naszych współczesnych frustracji, żebyśmy umieli twórczo się troskać. Dobry Pasterz to jest dobra, twórcza troska”.
- Ks. Kardynał Wojtyła nie odniósł tej Ewangelii jedynie do biskupów, ani jedynie do duchownych, ale mówił do wszystkich i do każdego. Każdy z nas ma być dobrym pasterzem dla tych, za których bierze odpowiedzialność – podkreślił dziekan Kapituły Katedralnej na Wawelu i dodał: - Kilka miesięcy później po śmierci papieża Jana Pawła I udał się do Rzymu na uroczystości pogrzebowe i na konklawe. Czas wykorzystał m. in. na wręczenie zaproszeń wielu kardynałom i biskupom przybyłym wtedy do Rzymu, na zapowiedziane na następny rok uroczystości 900-lecia śmierci św. Stanisława. Wtedy też napisał ostatni wiersz przed wyborem na papieża. Wiersz „Stanisław”. W tym wierszu padły słowa o św. Stanisławie, jako o człowieku, z którego narodził się Kościół w Polsce. Kościół rodzi się z ludzi, którzy biorą za niego odpowiedzialność. Kościół rodzi się z relacji między Bogiem, pasterzami i owcami.
Ks. prof. Urban nawiązał także do kazania wygłoszonego w katedrze 15 maja 1978 r. - Po udzieleniu święceń kapłańskich ks. kard. Wojtyła mówił o rodzicach, mówił odwołując się „do tych domów rodzinnych, do warsztatów pracy, do spracowanych rąk, do zatroskanych matczynych serc, do wspólnot, gdzie żyje Chrystus”, o tych, którzy są solą ziemi. Wspominając rodziców św. Stanisława, wspominając rodziców św. Jana Pawła II - wczoraj w Wadowicach został zainaugurowany ich proces kanonizacyjny - wspominając naszych rodziców, dziękujemy Bogu za Kościół, który tysiąc lat temu narodził się na tej polskiej ziemi, który zmężniał w męczeństwie św. Stanisława, a równocześnie prosimy, aby nadal mógł kwitnąć i owocować, aby rodził święte matki, świętych ojców, tych, którzy naśladować będą Chrystusa. O tym Kościele kard. Wojtyła napisał w poemacie Stanisław: „Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem. Był taki człowiek, byli ludzie i ciągle tacy są. Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie nowego istnienia. Jest ojczyzną. W niej dom Ojca się poczyna, z niej się rodzi”. Niech i teraz i w przyszłości dom Ojca na tej ziemi się poczyna i niech się rodzi.