Imieniny: Cecylii, Wszemily, Stefana

Wydarzenia: Dzień Kredki

Aktywnie

 fot. Łukasz Kaczyński

Blisko 2,5 tysiąca osób wzięło udział w 16. Krakowskim Biegu Sylwestrowym. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na potrzeby Fundacji „Schola Cordis” Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej prof. Janusza Skalskiego.

Jak podkreślił prof. Skalski wydarzenie łączy w sobie kilka aspektów. - To po pierwsze zestawienie biegu dla zdrowotności z ideą charytatywności, oczywiście dobrze rozumianej jak wzajemnej ludzkiej współpracy. Myślę, że biegacze mają przeświadczenie, że uczestnicząc w tym spotkaniu, pomagają jednocześnie dzieciom z wadami serca - wyjaśnił.

Zwrócił on również uwagę na to, że bieg pozwala przekazać społeczeństwu informację o tym, że polska medycyna jest niedofinansowana. - Jest na światowym poziomie, jednak budżetowe subsydia na ochronę zdrowia są niewystarczające i trzeba to powiedzieć wprost. Dlatego też organizujemy takie imprezy, które pozwalają nam lokalnie zgromadzić brakujące środki na realizację bieżących działań medycznych - opisał.

Prof. Skalski dodał, że co prawda pozyskiwane kwoty nie są zawrotne, bo nie da się za ich pomocą kupić nowego aparatu USG czy innego drogiego sprzętu. - Możemy jednak dzięki hojności biegaczy kupować nowe narzędzia chirurgiczne czy odnawiać zestawy, którymi już dysponujemy, gdyż one się po prostu szybko zużywają. I dlatego dziękuję wszystkim, którzy w zdrowym ciele, mają nie tylko zdrowego, ale także uczynnego i wrażliwego ducha - wyraził wdzięczność.

Start i metę tej niezwykłej zlokalizowane były na Małym Rynku. Uczestnicy mieli do wyboru 2 trasy - "Smoczą Piątkę", czyli trasę o długości 5 km oraz "Radosną Dziesiątkę", do uczestnictwa w której zaproszeni zostali dorośli biegacze. Sygnałem do startu był hejnał z wieży mariackiej, a każdą trasę trzeba było pokonać w maksymalnie 90 minut.

- Nie mogło nas tu zabraknąć. Lubimy być aktywni i chcieliśmy spędzić ten czas tuż przed Nowym Rokiem rodzinnie. Myślę, że to bardzo dobry pomysł, by poprzez sport zachęcić ludzi do ofiarności, jak i promować służbę zdrowia - ocenił Bartek, który pobiegł z żoną Angeliką i córeczką Antosią, która dumnie nosiła numerek biegowy, siedząc jeszcze w wózeczku.

Jednym z uczestników był także kapucyn, brat Grzegorz Marszałkowski. - Nie da się ukryć, że to bardzo radosny sposób na zakończenie roku kalendarzowego. Biegniemy i wspieramy, jak mówi hasło przewodnie imprezy - to ważne, że ludzie są świadomi i chętni, by poprzez swoje pasje pochylać się nad drugim człowiekiem, któremu potrzebna jest pomoc - przyznał zakonnik.

Co ważne ostatnia krakowska impreza biegowa w roku łączy w sobie zarówno elementy sportowej rywalizacji, jak i atrakcyjnej zabawy. Dzieje się tak dlatego, że większość uczestników biega w wyjątkowych i fantazyjnych strojach karnawałowych, które są oceniane w ramach konkursu na najlepsze przebranie. Wśród biegaczy wyróżnili się kowboje, bombki i cukierki choinkowe, Gargamel czy cała plejada księżniczek czy królów.

Uczestnicy tradycyjnie po biegu otrzymali ciepły posiłek oraz medal świadczący o pokonaniu dystansu. Z kolei każda biegaczka dostała różę, a młodzi biegacze czekoladę. 16. Krakowski Bieg Sylwestrowy zorganizowały: Gmina Miejska Kraków, Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie i Krakowski Klub Biegacza Dystans.

Oceń treść:
Źródło:
;