Solidarność
Wielkanocna pomoc dla benedyktynek w Staniątkach
Staniątecki klasztor, w którym mieszka 12 mniszek, z uwagi na trwającą pandemię znalazł się w trudnej sytuacji. Siostry można wesprzeć tak przelewem bankowym, jak i kupując u nich wiktuały na świąteczny stół.
Ponieważ ograniczone zostało tak przemieszczanie się, jak i udział w Eucharystiach, mniszki niejako straciły możliwość pracy na własne utrzymanie.
- Spowodowało to, że nie odbywają się z udziałem ludzi lub są odprawiane jedynie z ich garstką Msze św. w pobliskich parafiach, których taca była przeznaczana na pomoc naszemu klasztorowi. Zamknięto także nasz sklepik u tynieckich benedyktynów, gdzie oferowałyśmy produkty z klasztornej kuchni. Również dom dla naszych gości jest nieczynny. Stąd nie mamy jak zapracować na własne utrzymanie - opisuje matka Stefania Polkowska, ksieni opactwa.
Zakonnice robią co mogą. Wciąż, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, czego pilnuje wiekowa już furtianka, sprzedają na klasztornej furcie owoce swojej pracy.
- Aktualnie dysponujemy wiktuałami na wielkanocne stoły. Zachęcamy do zakupu ciast świątecznych, ciasteczek w kształcie baranków i zajączków, jak i baranków cukrowych. Standardowo oferujemy także miód z naszej pasieki. Niebawem też będziemy wysiewać pomidory, z których także powstają przysmaki - wylicza ksieni.
W całej trudnej sytuacji mniszki nie są same. Jak mówi matka Stefania wzruszają ją gesty ludzi dobrej woli.
- Wspomaga nas pan, który robi dla nas niezbędne zakupy. Niedawno siostry albertynki przywiozły nam owoce. To wyjątkowe gesty solidarności w tej kryzysowej sytuacji. Wciąż liczymy na ludzi z wrażliwymi sercami, choć nie ukrywam, że mam świadomość, iż wszystkim jest ciężko obecnie, i dlatego trudno prosić mi o wsparcie, jednak czuję się odpowiedzialna za życie i zdrowie moich współsióstr, które często są już sędziwe wiekiem - przyznaje.
Te zakonnice wymagają szczególnej opieki, która realizowana jest ze wszelkimi zaleceniami służb epidemiologicznych. Siostry też nie ustają w modlitwie - za ludzkość i ustanie pandemii w świecie. Czynią to za pośrednictwem Matki Bożej Staniąteckiej.
- Odmawiamy również suplikacje. Jesteśmy w łączności z tymi, którzy cierpią tak fizycznie, jak i duchowo. My wciąż możemy przyjmować Komunię Św. czy uczestniczyć w Eucharystii. To wspomaga i tą siłą chcemy się dzielić z bliźnimi, niejako będąc z nimi w ich problemach - zapewnia matka Polkowska.
O tym, jak wesprzeć benedyktynki ze Staniątek, można dowiedzieć się na furcie i pod numerem telefonu: 12 281 80 58 lub 507 677 825. Z kolei numer konta, na który można dokonywać darowizn, znajduje się na stronie internetowej www.benedyktynki.eu.