Ścieżkami miłosierdzia
Wolontariat szkołą miłosierdzia
„Wolontariat jest miejscem, gdzie można uczyć się miłosierdzia” – powiedziała bez wahania Katarzyna Kucik. Z koordynatorką wolontariatu Światowych Dni Młodzieży w Krakowie rozmawialiśmy o bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi, różnych wymiarach miłosierdzia i sposobach kształtowania postawy miłości miłosiernej.
„O ile miłosierdzie Boże jest nieogarnione, to miłosierdzie ludzkie jest czymś, co nabiera kształtu i charakteru wraz z doświadczeniem i rozwojem. Wolontariat jako służba na rzecz drugiego człowieka stanowi zatem doskonałą przestrzeń do tej nauki” – stwierdziła Katarzyna Kucik. Podkreśliła, że bardzo pomaga w tym obserwacja innych ludzi angażujących się bezinteresownie, którzy mają bardzo otwarte serca, a tym samym potrafią jasnym przykładem pociągać za sobą.
„Pracując w wolontariacie już dłuższy czas mogę przyznać, że niejednokrotnie byłam zaskakiwana jak można się ofiarować bliźniemu. Jak można bardzo głęboko zaufać, że praca, nieraz ciężka i często z pozoru niezauważalna, może przynosić bardzo duże owoce – nie materialne, ale w postaci wartościowych relacji, dużego doświadczenia czy wewnętrznego spokoju i poczucia sensowności tego, co się robi” – opisała.
Katarzyna Kucik oceniła, że ciężko jest powiedzieć, że miłosierdzie jest czymś namacalnym i nie sposób wartościować ilości czasu poświęconego na wolontariat czy liczby wykonanych zadań. „Wydaje mi się jednak, iż z uwagi na to, że wszelaki wolontariat daje możliwość realizacji uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała, to jest dobry kierunek na drodze kształtowania w sobie miłości miłosiernej” – zaznaczyła.
Zapytana o własne odczucia na temat miłosierdzia rozmówczyni przyznała, że bardzo trudno wyrazić go słowami. „Wiele można o nim mówić i pisać. Każdy pewnie wiele już przeczytał czy doświadczył we własnym życiu. Staramy się wypełniać uczynki miłosierdzia. Zwracamy się w stronę miłosierdzia Bożego, gdy upadamy. Jednak im więcej sama czytam o miłosierdziu i chcę być miłosierna, doświadczam, że jest to coś nieskończonego – nie tylko z punktu widzenia Boskiego, ale także ludzkiego, bo nie można go zdefiniować do końca” – stwierdziła. Dodała, że miłosierdzie ma dla niej taką „nienazwaną część”, być może nawet kilkupoziomową, którą człowiek nieustannie odkrywa podczas uczenia się postawy miłości miłosiernej.
„Myślę, że kluczem do rozumienia miłosierdzia jest brak porównań. Żebyśmy nie porównywali się z innymi ludźmi czy sytuacjami, tylko rozstrzygali w konkretnych przypadkach co to znaczy być miłosiernym. I jak ta postawa powinna wyglądać z naszej strony” – zauważyła. Uznała, że miłosierdzie to zdolność, która nie pozwala uśpić czujności. „Według mnie miłosierny to ten, który jest czujny i zawsze zadaje sobie pytanie czego oczekuje ode mnie Chrystus w danych okolicznościach” – powiedziała na zakończenie rozmowy Katarzyna Kucik.