Życie
Wystartowała kampania "Każde życie jest cudem"
Fundacja Grupa Proelio rozpoczęła kampanię „Każde życie jest cudem”. Na stronie cudzycia.pl dostępnych jest ponad 80 historii ludzi, którzy mogli zostać zabici w aborcji, a dostali szansę na życie.
– Rozpoczęliśmy kampanię "Każde życie jest cudem" po to, by pokazać, że życie każdego człowieka ma wartość i nikomu nie można go odbierać. Chcemy pokazać, że tzw. „wybór”, o którym tak dużo słyszymy w kontekście aborcji, zawsze dotyka konkretnej osoby. To nie jest odpowiedź na hipotetyczne pytanie, czy chce się mieć dziecko, ale decyzja o życiu lub śmierci dziecka, które już żyje i istnieje. Chcemy pokazać, że aborcja nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, bo nikomu nie można odbierać szansy na życie, niezależnie od tego, czy będzie to życie w zdrowiu, czy w chorobie, długie, czy krótkie – mówią twórcy kampanii.
Magdalena Korzekwa-Kaliszuk i Zbigniew Kaliszuk zapewniają, że nie będą teoretyzować. Przedstawią historie osób, które mogły zostać zabite, bo pozwalało na to prawo. Zrobią to poprzez kilkanaście reportaży filmowych oraz ponad 80 świadectw pisemnych.
Dwa pierwsze reportaże oraz ponad 80 świadectw pisemnych można już zobaczyć na stronie www.cudzycia.pl oraz w mediach społecznościowych.
W konferencji prasowej, która rozpoczęła kampanię „Każde życie jest cudem” udział wzięli bohaterowie kampanii. Barbara Kędzior, której historia przedstawiona jest w pierwszym reportażu, zwróciła uwagę na to, że aborcyjne prawo było formą dyskryminacji ludzi z powodu stanu ich zdrowia. Sama chorując na „rybią łuskę” pokazuje, że jej życie nie jest mniej warte od życia osób bez takiej trudności. Inspiruje radością życia i zachwyca pięknym głosem, który doskonali w szkole śpiewu.
Z kolei Szymon i Kuba, którzy mają zespół Downa oraz ich mama, pani Marta Witecka dali świadectwo, że niepomyślna diagnoza prenatalna to nie wyrok. Można być szczęśliwymi rodzicami i mieć szczęśliwe dzieci, gdy w rodzinie jest osoba z zespołem Downa. W rodzinie państwa Witeckich urodziła się i żyła również Esterka. Miała zespół Edwardsa i zmarła w wieku 4 miesięcy. Jej rodzice oraz rodzeństwo dają świadectwo, że nawet najciężej chore dziecko zasługuje na szansę na życie i miłość. Pani Marta Witecka zwróciła również uwagę na wsparcie, jakie w przypadku niepomyślnej diagnozy można uzyskać w hospicjum perinatalnym.
Wszystkich bohaterów kampanii łączą podobne historie - żyją z różnymi wadami rozwojowymi, na podstawie których jeszcze niedawno kwalifikowano w Polsce do aborcji: zespołem Downa (najczęstszy powód aborcji, dotykał aż 40% przypadków), wodogłowiem, rozszczepem kręgosłupa, wadami serca, nie w pełni wykształconymi rękami, rybią łuską, zespołem Turnera. Ich wady, choć niewątpliwie wiążące się z wieloma trudnościami dla nich i ich rodziców, nie stanowią przeszkody w doświadczaniu szczęścia, radości i miłości.
– Patrząc na nich, łatwo możemy sobie wyobrazić jak mogło wyglądać życie tych osób, którym nie dane było się urodzić – mówią założyciele fundacji Grupa Proelio. Dodają, że wśród historii, które przedstawiają, nie unikają też najtrudniejszych przypadków, czyli tych, gdy dziecko miało wadę letalną i umarło wkrótce po porodzie, jak wspomniana Esterka. – Świadectwa rodziców, którzy doświadczyli tej dramatycznej sytuacji i zdecydowali się podzielić z nami bardzo osobistymi przeżyciami, nie pozostawiają wątpliwości, że zarówno dla dziecka jak i dla rodziców najlepsze jest, gdy jest im dane przeżyć choć krótki czas razem – podkreślają Magdalena Korzekwa-Kaliszuk i Zbigniew Kaliszuk.
Za realizację nagrań wideo odpowiada filmowiec Damian Żurawski, który ma na swoim koncie m.in. stworzenie nagradzanego dokumentu „Orzech. Zawsze chciałem być z ludźmi”.