Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Wakacje z Bogiem

 fot. mat. pras.

"Jak dobrze wstać. Skoro świt. Jutrzenki blask. Duszkiem pić!" Tą piosenką 28 czerwca 1974 roku ujął publiczność XII Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu zespół Grupa I. Dzisiaj słowa te każdy z uczestników 23. Spotkania Młodych w Wołczynie mógł zanucić sobie podczas pakowania bagażu przed podróżą ku przygodzie. Od lat spotkanie w Wołczynie tworzą młodzi ludzie z całej Polski, a nawet z zagranicy. Wielu z nich, zamieszkujących najodleglejsze zakątki naszego kraju, musiało zerwać się o rosie, by dotrzeć do tętniącego życiem Wołczyna. Od dzisiaj wnętrze tego urokliwego miasteczka zaczęło bić setkami serc młodych ludzi, pragnących poczuć smak nawrócenia.

 

Motto tegorocznego spotkania to właśnie SMAK NAWRÓCENIA — nawiązuje ono do słów św. Franciszka z Asyżu, które pozostawił swoim braciom w Testamencie: Mnie, bratu Franciszkowi, Pan dał tak rozpocząć życie pokuty: gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie. I kiedy odchodziłem od nich, to, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała. Jest to początek opisu nawrócenia świętego.

Dlaczego taki temat? — W roku 2017 rozpoczynamy cykl poświęcony życiu św. Franciszka. Chcemy pokazać, że ten święty, mimo że żył 800 lat temu — jest nadal aktualny dla człowieka XXI wieku. Zgodnie z tym, jak święty z Asyżu komponuje swój Testament, spotkanie z nim będzie oparte o przełomowy punkt w jego życiu — doświadczenie nawrócenia. „Smak nawrócenia” ma ukazać przemianę życia, do której każdy z nas jest zaproszony przez Boga. Kolejne dni spotkania, odpowiednio dostosowane do wersów Testamentu, odpowiadają na pytanie: czym jest i jak smakuje nawrócenie — tłumaczy br. Artur Borkowski, główny organizator.

 

Dzień pierwszy (10 lipca 2017)

Spotkanie w Wołczynie rozpoczęło się 10 lipca o godzinie 17.30 galą otwarcia, którą przygotowali bracia: Artur Borkowski, Piotr Kowalski oraz Bartosz Tkaczyk. Burmistrz Wołczyna, pan Jan Leszek Wiącek, uroczyście przywitał młodych oraz symbolicznie przekazał organizatorom klucze do bram miasta.

Po gali otwarcia uczestnicy Spotkania Młodych najpierw pokrzepili swoje ciała kolacją, a następnie Nieszporami wzmocnili ducha. O godzinie 20.00 miały miejsce dwa równoległe wydarzenia. Pierwszym z nich był koncert zespołu „Tau”. Z kolei na tych, którzy nie mieli nastroju do hucznej zabawy i tańca, czekało w słynnym „białym namiocie” spotkanie z misjonarzami. Bracia Andrzej Barszcz, Benedykt Pączka, Piotr Walocha i Zenon Kapka pracujący w Republice Środkowoafrykańskiej i Czadzie opowiedzieli nieco o swoim życiu codziennym na Czarnym Lądzie.

Popularne porzekadło uczy nas, że najlepszą przyprawą jest głód. Aby poczuć smak nawrócenia, trzeba zatem najpierw uświadomić sobie, jakie rodzaje głodu w nas drzemią. Święty Franciszek przez lata nosił w sobie głód relacji, głód akceptacji i głód przygody. Dopiero gdy spotkał w swoim życiu Boga, wszystkie te głody zostały zaspokojone. Podczas wieczornego nabożeństwa br. Maciej Jabłoński pomógł uczestnikom uświadomić sobie, jakie głody noszą we własnym wnętrzu. Odpowiedzią na różne głody, które nosimy w sobie było Boże słowo ofiarowane każdemu uczestnikowi do medytacji na kolejne dni. Pierwszy dzień spotkania zakończył się modlitewnym podsumowaniem poprowadzonym przez brata Szymona Mrowca. Po nim wszyscy udali się na spoczynek, by nabrać sił przed kolejnym dniem pełnym wrażeń.

 

Dzień drugi (11 lipca 2017)

Widzę błękit nieba i obłoków biel, błogosławiony pogodny dzień, nocy świętej cień. I myślę sobie tak, jaki cudny świat! To fragment wspaniałej i niezapomnianej piosenki Louisa Armstronga. Choć wczorajszego wieczoru przez Wołczyn przeszła nagła burza, a dzień okazał się dżdżysty i rześki, to od rana wszyscy uczestnicy Spotkania Młodych cieszyli się wspaniałą pogodą ducha. Drugi dzień rozpoczął się od Jutrzni oraz śniadania. Po nich miała miejsce modlitwa dziękczynienia poprowadzona przez brata Szymona Mrowca.

Grzech, który jest w nas, stale zafałszowuje obraz Pana Boga oraz nie pozwala nam z miłością patrzeć na siebie samych i na bliźnich. Gdy na duszę założymy soczewkę grzechu, cała rzeczywistość jawi się niczym w krzywym zwierciadle. Podobnie było w życiu świętego Franciszka. W swoim Testamencie święty z Asyżu napisał: gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. To właśnie grzech sprawił, że nie potrafił spojrzeć z miłością na ludzi, którzy pogrążeni w śmiertelnej chorobie znikąd nie otrzymywali szacunku, o pomocy nie wspominając.

Dzień dzisiejszy nie należał do łatwych. Stanowił mocne wejście w te zakamarki duszy, które zazwyczaj chcielibyśmy ukryć. Pomógł odkryć grzechy, które niezauważone po woli zatruwają całe życie. W uświadomieniu sobie powagi sytuacji nieocenione okazały się konferencje: Smak fałszu br. Błażeja Strzechmińskiego, Ukryty za przyłbicą – dlaczego nie jesteśmy sobą? Magdaleny Wodki i Trąd Internetu Mateusza Ochmana. Aby lepiej zinterioryzować treści przekazane podczas prelekcji, br. Tomasz Protasiewicz przygotował nabożeństwo Gorycz fałszu, podczas którego każdy mógł namacalnie poczuć maskę, którą zakłada nam grzech.

Na całe szczęście Pan Bóg jest większy od grzechu i my chrześcijanie nie musimy żyć w lęku! Choć tematem dzisiejszego spotkania był grzech, to śmiało za świętym Pawłem możemy powtórzyć: Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska… (Rz 5, 20). Dlatego też od rana kapłani czekali w konfesjonałach na wszystkich, którzy pragnęli pojednać się z Bogiem. W pobliskim kościele parafialnym cały dzień trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. W samo południe odprawiono Eucharystię, podczas której Pan hojnie obdarzył wszystkich swoim Słowem, Ciałem i Krwią. Najświętszą Ofiarę sprawował br. Szymon Janowski, który w homilii powiedział o jednym ze skutków grzechu, jakim jest zamknięcie się we własnym egoizmie i egocentryzmie oraz wskazał drogę wyjścia z tej sytuacji. Ukazał on wielką moc jaką daje Boże przebaczenie.

Dzień pełen wrażeń zakończyły dwa koncerty: zespołu Kap’Ela oraz Rock&Fire. Alternatywę dla koncertu stanowiło spotkanie w „białym namiocie”, podczas którego bracia kapucyni oraz siostry zakonne dzielili się działaniem Boga w ich życiu. Kropką nad i było modlitewne podsumowanie dnia z Apelem Jasnogórskim.

 

Dzień trzeci (12 lipca 2017)

Dzień jak co dzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud. To fragment serialowej piosenki autorstwa Tadeusza Woźniaka. Każdy dzień Spotkania Młodych w Wołczynie jest dobrą okazją do odkrywania małych cudów, które być może już zupełnie nam spowszedniały, przez co nie zwracamy na nie uwagi. Jednak dzisiejszy dzień okazał się naprawdę wyjątkowy. To dzień szczególnego spotkania z niezwykłą Osobą.

Święty Franciszek w swoim Testamencie zapisał następujące słowa: Gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. I Pan sam wprowadził mnie między nich. Święty z Asyżu przełamuje swoje lęki, odrazę, bariery, odpowiadając na wezwanie Boga. Staje na równi z tymi, których dotychczas brzydził się. Całuje Trędowatego. Wydawało mu się, że tylko pocałował człowieka, a w rzeczywistości sam dał się pocałować Jezusowi Chrystusowi. Słowa z Ewangelii wg świętego Mateusza: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40), stały się w tym momencie częścią życia Biedaczyny z Asyżu.

Centralnym punktem trzeciego dnia Spotkania Młodych w Wołczynie była Eucharystia. Najświętszą Ofiarę sprawował Jego Ekscelencja Łukasz Buzun, biskup pomocniczy diecezji kaliskiej. W swojej homilii zwrócił się do młodych ze słowem niosącym nadzieję. Przypomniał, że Boże miłosierdzie otwarte jest na każdego, a nawrócenie serca przemienia całego człowieka. W przygotowaniu na spotkanie z Trędowatym pomocą służyła konferencja duchowa wygłoszona przez braci: Tomasza Łakomczyka, Krzysztofa Czeczko oraz świadectwo wiary brata Piotra Nowaka.

Ukoronowanie dnia stanowiła Liturgia Pokutna poprowadzona przez brata Piotra Kucharzewskiego. Podczas niej brat Piotr w obrazowy sposób przedstawił jakie skutki w naszym życiu niesie grzech. Mówił do zebranych o darmowej miłości Boga oraz Jego nieskończonym miłosierdziu, które uwalniają ze wszystkich więzów grzechu. W sakramencie Pokuty i Pojednania wielu młodych na nowo spotkało Chrystusa, który pragnie odnawiać życie każdego człowieka. Na zakończenie liturgii we wspólnym uwielbieniu setki młodych serc chwaliły Najwyższego.

 

Dzień czwarty (13 lipca 2017)

Gdy widzę słodycze, to kwiczę, a oczy mi świecą jak znicze… Kto z nas nie lubi słodkości? Bracia Golcowie poświęcili im refren jednej ze swych zabawnych piosenek. Nikt nie lubi goryczy. Ciężko zaakceptować nawet tę podawaną jako lekarstwo. To, co sprawia nam wyjątkową przyjemność, to słodycz.

Święty Franciszek przeżył w swoim życiu niesamowite wydarzenie, które tak opisał w Testamencie: kiedy odchodziłem od nich [trędowatych], to, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała. Nawrócenie wywróciło życie Biedaczyny z Asyżu do góry nogami. To, co dawniej stanowiło gorycz, Pan Bóg przemienił w słodkość. Święty Franciszek doświadczył, jak wielką siłę daje nawrócenie serca. Nie zatrzymał tego jednak tylko dla siebie, ale chciał podzielić się doświadczeniem Bożej miłości z całym światem. Dzisiaj zobaczyliśmy Franciszka, który idzie do trędowatych. Posługując wśród nich, okazując im miłość, przedłuża swoje doświadczenie nawrócenia.

W części konferencyjnej dominowały dziś świadectwa. O życiu blisko ubogich oraz wędrownym głoszeniu Ewangelii opowiedzieli na podstawie własnego życia bracia Tomasz Regiewicz i Piotr Szaro. Z pytaniem Księże… jak żyć? zmierzył się ks. Zbigniew Paweł Maciejewski. Na zakończenie przejmujące świadectwo Bożego działania złożyła Urszula Mela.

Chrystus wybiera na apostołów łaski Bożej, kogo chce, jak chce i kiedy chce. W tym roku trzech braci przyjęło święcenia prezbiteratu. Są to Grzegorz Dziedzic, Bartosz Tkaczyk i Mateusz Włosiński. Zgodnie z długą tradycją bracia neoprezbiterzy odprawili „na Wołczynie” uroczystą Eucharystię, podczas której dziękowali Bogu za darmowy i niezasłużony dar kapłaństwa. Homilię wygłosił brat Rafał Pysiak, ojciec duchowny naszego kapucyńskiego seminarium. Poruszył w niej kwestie wzajemnego przebaczania sobie win. Ukazał piękno Bożego przebaczenia oraz zachęcał by być świętymi jak On jest święty (Kpł 11, 14; 1P 1, 16) i darować sobie nawzajem wszelkie urazy.

Zakończenie dnia stało się prawdziwą ucztą duchową. Zaczęło się od nabożeństwa poprowadzonego przez brata Grzegorza Dziedzica, podczas którego każdy z uczestników otrzymał grudkę soli, na znak, że to on i jego życie ma nadawać smak światu. Po nabożeństwie miał miejsce wieczór uwielbieniowy prowadzony przez zespół Play&Pray oraz adoracja Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

 

 

Oceń treść:
;