Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Pod oknem

 fot. Michał Henkel

Z wawelskiego wzgórza 6 sierpnia wyruszyła XXXV Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę pod hasłem " Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". Tradycyjnie rozpoczęła ją uroczystą Mszą świętą pod przewodnictwem metropolity krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza.

W swojej homilii metropolita krakowski podkreślał, że wielodniowa piesza pielgrzymka  oraz łączący się z nią trud jest wymownym znakiem gotowości nawracania się i przyjmowania Ewangelii jako programu życia. - Przemierzając kolejne kilometry będziecie mieć  czas, by spojrzeć na wasze życie i jego sprawy, na dokonywane przez was wybory. Będziecie mieć czas, by dostrzec to, co może wymaga korekty, zmiany a także to, co warto umocnić i pogłębić  - przekonywał hierarcha.

Jak dodał kard. Dziwisz, pielgrzymi szlak może być również szansą, by odnaleźć swoje miejsce w Kościele i związaną z nim odpowiedzialność. Zaapelował też, by pielgrzymi trud ofiarować w intencji Kościoła powszechnego, Ojca Świętego oraz dobrego przygotowania Światowych Dni  Młodzieży w roku 2016. - Chcemy przyjąć gościnnie młodych z całego świata, chcemy podzielić sie z nimi naszym doświadczeniem wiary ale także umocnić naszą wiarę i nadzieję widząc ich młodzieńczy entuzjazm i radość - mówił purpurat.

Metropolita krakowski zapewniał, że na pielgrzymim szlaku pątnicy nigdy nie będą sami, bo  w relikwiach towarzyszyć im będą św. Jan Paweł II, św. Faustyna oraz symbole Światowych Dni Młodzieży - krzyż i kopia ikony Matki Bożej "Salus Populi Romani".

Na koniec purpurat zapewnił o modlitewnej łączności z nowo zaprzysiężonym prezydentem  RP Andrzejem Dudą, któremu życzył, by jako głowa państwa dobrze wypełnił swoją misję i  troszczył się o autentyczne dobro wspólne wszystkich obywateli. - Wawel jest właściwym miejscem, do modlitwy w ważnych sprawach naszej Ojczyzny. Módlmy się, aby w naszym kraju ustanawiano mądre i sprawiedliwe prawa szanujące prawa natury ale także ludzki rozsądek - mówił kard. Dziwisz.

 

W sumie w tegorocznej pielgrzymce bierze udział blisko 9 tys. pątników. W tym już tradycyjnie spora grupa z zagranicy, głównie z Włoch - członków międzynarodowej grupy Communione e Liberazione. Włosi jak co roku pielgrzymują z I Wspólnotą Prądnicką, pierwsi wychodzą z Wawelu, pierwsi dotrą też na Jasną Górę. Wszyscy  niezależnie od  narodowości podkreślają, że  trasa do Częstochowy to prawdziwe rekolekcje w drodze. - To oderwanie się od ziemskich spraw i poświęcenie kilku dni na modlitwę, tu naprawdę można się wyciszyć i skupić  na osobistej rozmowie z Panem Bogiem - podkreśla  pan Krzysztof.

- Daje mi to energię na cały rok. Człowiek co roku czeka na tę pielgrzymkę, to prawda, że  zawsze rodzi się we mnie trochę obawy czy i tym razem dam radę, ale to przede wszystkim wielka radość  - uśmiecha się Pani Małgorzta.

Każdy do stóp Czarnej Madonny idzie z pokorą i prośbą, bo na Jasną Górę niesie plecak pełen intencji. - Modlę sie przede wszystkim w intencji moich dwóch przyjaciół chorych na raka, chcę wyprosić dla nich łaskę zdrowia i podziękować za już otrzymane łaski  - tłumaczy pani Katarzyna.

- Mam siedmioro wnucząt więc jest się za kogo modlić, poza tym oczywiście  za całą moją rodzinę - dodaje pani Barbara.

Wielu pątników na Jasną Górę pielgrzymuje już od lat, tak jak pan Dominik, który hołd  Królowej Polski oddaje już po raz jedenasty, a dziś do Jej tronu podąża wraz z całą rodziną. Jak tłumaczy, na pielgrzymim szlaku wymodlił już żonę oraz dwójkę dzieci,  tam też brał ślub w roku 2008 więc obecność na pielgrzymce traktuje jak obowiązek. Na trasie zupełnie nie przeszkadzają mu też dziecięce wózki ani pieluchy, nawet  jeśli z nieba leje się żar, a w ciągu dnia pokonuje się odcinki o długości około 25 km. Bo jak mówi - jakiś trud Czarnej Madonnie trzeba ofiarować. Do Częstochowy pielgrzymi dotrą 11 sierpnia.

Źródło:
;