W wygłoszonej do przybyłych homilii hierarcha zaznaczył, że zwyczaj pielgrzymowania po kościołach stacyjnych sięga początków chrześcijaństwa, kiedy to papieże gromadzili się w domach prywatnych lub na grobach męczenników, by odprawiać Eucharystię.

"Tradycja ta się rozszerzała po 313 r., kiedy Kościół nie był już prześladowany. Tradycja modlitwy w wybranych kościołach Rzymu trwała ponad 1000 lat. Potem ten zwyczaj zanikł - wrócił do niego św. Jan XXIII i błogosławiony Paweł VI" - opisywał.

Podkreślił, że pielgrzymowanie po kościołach stacyjnych ma charakter pokutny i dodał, że w tym roku łączy się ona szczególnie z Matką Bożą z Fatimy. Wskazał, że to właśnie z nią wierni powinni prosić o przebaczenie dla siebie, bliźnich i całego świata. Dopowiedział, że podczas nabożeństwa pokutnego przed Eucharystią zastanawiał się jak przebaczać w najtrudniejszych sytuacjach rodzinnych.

"Kiedy wielu pyta czy przebaczenie nie będzie wtedy oznaką słabości i na przykład przyzwoleniem do dalszej przemocy. Ale Pan Jezus uczy nas jasno: 'Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom'" - nauczał.

Hieracha nawiązał także do odczytanej Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza.  "W tym wskrzeszeniu Jezus zapowiedział zmartwychwstanie swoje i powszechne zmartwychwstanie na końcu świata" - wskazał.

Zachęcił przy tym zgromadzonych, by wytrwali w swoich wielkopostnych postanowieniach, ale poprosił ich również o wsparcie bliźnich, dla których Wielki Post to zwykły okres, niewyróżniający się żadnym szczególnym przygotowaniem do zmartwychwstania Jezusa. "Nie osądzamy nikogo, ale pokutujemy i prosimy o pojednanie w naszej ojczyźnie, w naszych rodzinach i małżeństwach - powiedział.

"Przeżyjmy jak najlepiej najbliższe tygodnie, szczególnie Triduum Sacrum. Ucałujmy w Wielki Piątek krzyż z miłością i wiarą. Weźmy udział  w procesji rezurekcyjnej. Pamiętajmy, że Jezus przychodzi, aby nas zbawić - wezwał na zakończenie bp Szkodoń.