W czasie niedzielnej przedpołudniowej sesji próbowano zebrać kongresowe owoce. Uczestnicy dzielili się tym, jakie doświadczenia zabierają do swoich domów z Gniezna.

Ewa z Gostynia przyjechała na kongres sama, ale gdy w sobotę podeszła bliżej sceny zrobić zdjęcie ikony Świętej Rodziny dostała SMS-a od męża: „Ewa, widziałem cię”. – Wiedziałam, że jest tu ze mną – mówiła wzruszona kobieta i podkreślała, że dwa najważniejsze tematy, które zostają w jej sercu po Kongresie to „relacje i więzi”. 

Piotr z Lublina zwrócił uwagę, że przyjechał na Kongres z niepokojem o rodziny, które w przyszłości będą zakładać jego synowie. – Jestem przekonany, że my w tej sprawie programowo nic nie możemy zrobić. Jedyne co możemy zrobić, to dać świadectwo. Świadectwo małżeństw i rodzin, które żyją z Panem Jezusem, których serca są oddane Bogu – mówił Piotr. Zachęcał duszpasterzy, żeby wyszli z komfortu myślenia, że w Polsce jest 90 proc. katolików; komfortu służenia tym, którym jest łatwo służyć. – Chciałbym, żebyście mieli serce dla duszpasterstwa małżeństw i rodzin, które jest trudne. Chciałbym was do tego bardzo zachęcić, bo potrzebujemy waszego wsparcia, towarzyszenia; potrzebujemy, żebyście z nami byli, a nie mówili nam kazania – apelował Piotr.

S. Urszula w czasie Kongresu po raz kolejny doświadczyła aktualności charyzmatu Nazaretu. Ponownie nabrała przekonania, że charyzmat rodziny, której służy jako nazaretanka, ciągle jest aktualny. – Tam, gdzie z różnych przyczyn brakuje kapłanów, jesteśmy my, siostry. Może warto czasami zaprosić siostrę, która jest w zakrystii, żeby towarzyszyła na kręgu małżeńskim, albo po prostu pobyła z małżonkami w innych sytuacjach. Nie jesteśmy tylko od układania kwiatów - powiedziała s. Urszula.

Podsumowując Kongres abp Grzegorz Ryś przywołał słowa z konferencji o. Ksawarego Knotza OFMCap, że „więź małżeńska jest sakramentem obecności Chrystusa”. – Tak jak Chrystus jest obecny w chlebie i winie, tak jest obecny w więzi małżeńskiej. Ta więź Go uobecnia. To jest to, czego my potrzebujmy. Małżeństwo to jest miejsce, gdzie się Chrystus objawia – mówił metropolita łódzki.

Abp Ryś zwrócił także uwagę na przełom w namyśle teologicznym, który uprawia papież Franciszek. – Ojciec Święty nie zmienia doktryny, ale punktem wyjścia dla niego jest życie, a nie idee – zauważył przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji. – To jest przełom, którego potrzebujemy. Od konkretu ludzkiego życia prowadzimy człowieka do ideału. Ale nie zrobimy tego nigdy, jeśli nie zobaczymy Boga obecnego w jego życiu teraz – wyjaśniał abp Ryś.

Mszy św. na zakończenie V Kongresu Nowej Ewangelizacji przewodniczył prymas Wojciech Polak. – Być blisko i nie osądzać, ale towarzyszyć. Kościół jest po to, aby towarzyszyć nie rodzinie idealnej, ale takiej jaka ona jest. Punktem wyjścia jest życie, jest człowiek – przypominał metropolita gnieźnieński. – Mieliśmy okazję zobaczyć i rozeznać do kogo i jak jesteśmy posłani, z czym i w jaki sposób mamy dalej iść, ale nade wszystko, w jaki sposób sami przeżywać to nasze wychodzenie, aby było ono autentycznym owocowaniem. Problem rodzi się wówczas, gdy żądamy, aby relacje były idylliczne czy też, aby ludzie byli doskonali, albo gdy siebie stawiamy w centrum i oczekujemy wyłącznie, aby się działo tak, jak chcemy – mówił abp Polak cytując przywoływaną wielokrotnie w czasie kongresowych obrad papieską adhortację Amoris laetitia.

Kongres składał się zarówno z namysłu teologicznego realizowanego przez konferencje i warsztaty, modlitwy wspólnotowej i indywidualnej jak i bezpośredniej ewangelizacji w czasie rodzinnego festynu. Kongres poprzedziło forum dla kapłanów poświęcone papieskiej adhortacji Amoris laetitia. Uczestnicy Kongresu mogli też wysłuchać szeregu nauk rekolekcyjnych ks. Teodora Suchonia opartych na życiu świętych małżonków Zelii i Ludwika Martin.

V Kongres Nowej Ewangelizacji odbywał się od 24 do 27 października w Gnieźnie pod hasłem „Radość Miłości”. Kongres organizowany przez Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji był poświęcony rodzinie, a jego hasło odwoływało się do adhortacji papieża Franciszka „Amoris laetitia”.