Imieniny: Karola, Olgierda

Wydarzenia:

Wspomnienia

Założycielka „Janineum” wspomina Jana Pawła II

 fot. wikimedia.org

Lonny Glaser, założycielka wiedeńskiego Instytutu „Janineum”, który przez 50 lat umożliwiał kilku tysiącom intelektualistów zza „żelaznej kurtyny”, a zwłaszcza z Polski, kontakty z zachodnim światem nauki i kultury, od wielu lat znała ówczesnego metropolitę krakowskiego kardynała Karola Wojtyłę. Kierowany przez nią instytut, założony przez arcybiskupa Wiednia, kard. Franza Königa, nie tylko przyjmował stypendystów z Polski, ale także niósł pomoc materialną, m.in. przy budowie kościoła w Nowej Hucie.

 

W październiku 1978 roku, Lonny Glaser wraz z córką Anną wyjechały na kilkudniowy wypoczynek do niewielkiej miejscowości Warmbad Villach w austriackiej Karyntii ciesząc się, że wreszcie będą mogły odpocząć od codziennych obowiązków. Każdego dnia słuchały relacji radiowych na temat trwającego w Watykanie konklawe po śmierci Jana Pawła I. W pewnej chwili usłyszały podniecony głos reportera: „Już widać biały dym!”., a potem spokojne słowa: „Habemus papam!” i dalej: „Carolus…”. „Wtedy jednocześnie zawołałyśmy: Wojtyła!” – wspomina Lonny Glaser.

„Czułam nieopisaną radość. Przecież nowym papieżem jest człowiek, którego dobrze znałam i którego wielokrotnie spotykałam. Pierwsze kroki skierowałam więc na miejscową pocztę, aby nadać dość długi telegram gratulacyjny. Dla urzędnika na tej małej poczcie to była niezwykła sensacja, patrzył na mnie jakbym była z innej planety” - mówi.

Następnego dnia po wyborze papieża w miejscowej gazetce ukazała się reklama jednego z hotelików w Villach. Właściciel hotelu umieścił w niej kopię wpisu do księgi gości: „Karol Wojtyła, a w rubryce: zawód: kardynał”.

Okazało się, że jako metropolita krakowski kard. Wojtyła udając się do Rzymu chętnie robił przerwę na krótką wędrówkę w Alpach w towarzystwie zaprzyjaźnionych księży. Pewnego wieczoru, do drzwi proboszcza w Villach zadzwonili wędrowcy z prośbą o nocleg. Ksiądz im odmówił, musieli więc udać się do hotelu.

Lonny Glaser poznała kardynała Karola Wojtyłę w 1967 roku, gdy zaprosił ją na rozmowę w nuncjaturze apostolskiej w Wiedniu. Od dziesięciu już lat, we współpracy z prymasem Polski, kard. Stefanem Wyszyńskim, kierowany przez nią Instytut „Janineum” założony z inicjatywy ówczesnego arcybiskupa Wiednia, kardynała Franza Königa, zapraszał polskich intelektualistów na stypendia do Wiednia.

„To było dla mnie nieoczekiwane spotkanie. Po raz pierwszy mogłam osobiście rozmawiać z kardynałem, o którym już wiele słyszałam od naszych stypendystów z Krakowa i Lublina: o metropolicie krakowskim i cenionym wykładowcy na KUL. Ku mojemu zaskoczeniu, kard. Wojtyła doskonale znał działalność „Janineum”. Wyraził wdzięczność dla kard. Königa za jego zrozumienie sytuacji ludzi za żelazną kurtyną i pomoc okazywaną intelektualistom za pośrednictwem naszego Instytutu” – mówi Lonny Glaser.

W czasie tej pierwszej rozmowy kard. Wojtyła zaproponował jej swoich kandydatów na stypendia do „Janineum” w Wiedniu. Była to grupa świeckich, w tym cztery kobiety. „Był przekonany, że Kościół powinien przykładać wagę do kształcenia świeckich, gdyż oni przenikają do szerszych kręgów społeczeństwa niż księża. W miejscach pracy, w rodzinach, kręgu przyjaciół i znajomych mają oni większą możliwość wiarygodnego życia Ewangelią i przekonywania swoim dobrym przykładem” – wspomina założycielka „Janineum”.

Kard. Wojtyła mówił też o potrzebie zbudowania kościoła w Nowej Hucie, gdzie dla wielotysięcznej rzeszy nowych mieszkańców nie zaplanowano świątyni. Wiedział, że tych ludzi, wyrwanych z ich środowisk, nie wolno pozostawić jedynie wpływom komunizmu. Kościół ostatecznie został wzniesiony, przy niemałym udziale austriackiego Kościoła i osobistym kard. Königa, ale też z wielkim zaangażowaniem robotników Nowej Huty. Kard. Karol Wojtyła uroczyście poświęcił go w maju 1977 roku jako „znak nadziei, że wiara chrześcijańska nie może zostać wyeliminowana z tej wspólnoty”.

W kolejnych latach kardynał Wojtyła wielokrotnie zapraszał Lonny Glaser na rozmowy do nuncjatury podczas swoich licznych wizyt w Wiedniu. „Miałam okazję lepiej poznać wielkiego filozofa, autora wybitnych dzieł i fantastycznego kaznodzieję, a zarazem człowieka nieskomplikowanego, serdecznego i otwartego” – wspomina.

Lonny Glaser przypomina wzruszającą historię z czasów krakowskich. Z okazji pewnego święta kardynał Wojtyła ubrany w szaty liturgiczne jechał do jednego z kościołów krakowskich. W pewnej chwili kazał kierowcy zatrzymać auto. Wysiadł, zobaczywszy, że przy zamkniętej furcie jednego ze znanych klasztorów stoi płacząca kobieta. Powiedziała, że do klasztornego ogrodu uciekł jej kot. Chciała wejść do ogrodu i poszukać kota, ale siostry nie chcą jej wpuścić twierdząc, że są zakonem klauzurowym, a ogród jest częścią ich klauzury. Kardynał energicznie pociągnął za dzwonek u furty. Zdumiona siostra furtianka nie pytając o nic natychmiast poprosiła do furty swoją przełożoną. „Jak bardzo siostry musiały czuć się zawstydzone, kiedy ich arcybiskup przypomniał im o prostej zasadzie miłości bliźniego” - mówi.

Również w późniejszych latach, już jako papież, Jan Paweł II nie zapomniał o „Janineum” i żywo interesował się losami jego stypendystów. Często mówił o swojej miłości do Austrii, wyrażał wdzięczność, że Austria dawała i daje możliwość pogłębiania wiedzy wielu wybitnym naukowcom, księżom i twórcom kultury. Podczas nietypowej audiencji dla kuratorium „Janineum” w prywatnych apartamentach papieskich w Watykanie (papież złamał wtedy rękę i odwołał wszystkie audiencje), Jan Paweł II wskazał z radością na stojące w jego prywatnej bibliotece figurki Matki Bożej z Mariazell i z Ludźmierza i podkreślił, że są one świadectwem dobrych polsko-austriackich kontaktów.

„W 1983 roku, gdy Jan Paweł II przebywał z pierwszą wizytą w Wiedniu, zadzwonił do nas jego sekretarz, ks. Stanisław Dziwisz informując, że następnego ranka, na krótko przed wyjazdem, papież zaprasza nas do nuncjatury. W serdecznej rozmowie wspominaliśmy czas, gdy przyjeżdżał tu jako arcybiskup krakowski. `A teraz ja, papież, witam Panie w tych progach` - powiedział Jan Paweł II i wskazując palcem za siebie dodał z uśmiechem: Ksiądz Stanisław coś dla was przygotował. Było to pudło pełne papieskich różańców i medali dla stypendystów i przyjaciół” – wspomina założycielka „Janineum”.

Lonny Glaser założyła w 1957 r.. Instytut „Janineum”, będący wspólną inicjatywą kardynałów Wiednia i Warszawy – Franza Königa i Stefana Wyszyńskiego, Dzięki jej wielkiej determinacji i zaangażowaniu oraz niezwykłej osobowości udało się zdobyć środki finansowe na realizację pomocy dla polskiej nauki i kultury. Fundusze pochodziły od episkopatów Niemiec i Austrii, a także od instytucji i osób prywatnych, między innymi ze Stanów Zjednoczonych i ze środowisk polonijnych. Tylko w latach 1957–2002 "Janineum" wydało na pomoc dla ludzi nauki i kultury z Europy Wschodniej i Środkowej około 100 milionów szylingów. Stypendyści pochodzili z różnych krajów, ale głównie z Polski.

Według jednego z ok. czterech tysięcy stypendystów prof. Stanisława Grodziskiego z UJ, „Janineum” otworzyło wrota w murze marksizmu-leninizmu, bo „tam można było służyć prawdzie, a nie ideologii”. W tym samym roku Lonny Glaser i jej dzieło otrzymały Nagrodę Kardynała Königa. Jan Paweł II pamiętał o ważnych chwilach przeżywanych przez „Janineum”. Na jego 40-lecie przysłał list gratulacyjny . Wspominając czas, gdy jeszcze jako arcybiskup krakowski kontaktował się z "Janineum", Ojciec Święty napisał, że "40 lat działalności Instytutu do dziś przynosi obfite owoce”. „To, co oznacza «Janineum» dla Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, odzwierciedla przypowieść o ziarnie, które wyrasta w drzewo, dające wielu ludziom przyjazny dach i schronienie" – podkreślił papież.

;