Imieniny: Franciszka, Ksawerego, Kasjana

Wydarzenia: Dzień Niepełnosprawnych

Wspomnienia

Zamach na św. Jana Pawła II: "(...) wszyscy płakaliśmy i modliliśmy się gorąco do Boga (...)."

 fot. Krzysztof Petela Broń, z której Ali Agca strzelał do Jana Pawła II (obecnie w Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach

13 maja przypada 40. rocznica zamachu na św. Jana Pawła II. O wspomnienia z tamtego dnia zapytaliśmy m.in. bpa Jana Zająca czy s. Elżbietę Siepak, rzeczniczkę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Bp Jan Zając odnosząc się do tamtego dnia, zaznacza, że potrzeba zmienić nieco perspektywę myślenia. - W ostatnich dniach bardzo dużo mówi się o 40. rocznicy zamachu na papieża Polaka. A to przecież powinno być w naszej pamięci 40. rocznica, ale cudu! Cudu ocalenia życia św. Jana Pawła II - wskazuje.

W tamtym okresie biskup pełnił funkcję proboszcza parafii św. Szczepana w Krakowie. Kiedy przygotowywał się do wieczornej Mszy św., od jednego z pracowników, który słuchał radia, dowiedział się o zamachu na Ojca Świętego.

- To było zdziwienie i szok. I jednocześnie strach i bojaźń. Sądzę, że zamarł wtedy cały świat. Myślą ogarnąłem wtedy od razu papieża Polaka, ale także jego sekretarza, obecnego kard. Stanisława Dziwisza, zastanawiając się co on przeżywa. I zaczęła się wielka modlitwa na kolanach, bardzo jednocząca. Trwająca przecież całe dni i noce w Krakowie, którą niejako zwieńczył Biały Marsz w Krakowie - opowiada.

Ocenia, że ówcześni ludzie mieli nadzieję, że kule zamachowcy nie odbiorą jednak życia papieżowi Polakowi. - Że jednak Maryja poprowadziła drogę ich wystrzału i wszystko zakończy się dobrze. A kiedy usłyszeliśmy głos Ojca Świętego ze szpitala już wiedzieliśmy, że naprawdę tak było. I po tych słowach odżyła nadzieja, że św. Jan Paweł II wróci jak najszybciej do swojej posługi na Stolicy Piotrowej - podsumowuje.

Br. Grzegorz Marszałkowski, dyrektor Dzieła Pomocy św. Ojca Pio 13 maja 1981 r. miał zaledwie 12 lat. - To, co pamiętam to wielki niepokój, jak i ogrom lęku o życie papieża. Byłem wtedy ministrantem i następnego dnia po zamachu miałem dyżur na porannej Mszy św. - wspomina.

Dodaje, że to był bardzo trudny czas dla Polski i całego Kościoła. - Pamiętam jak podczas tej Eucharystii wszyscy płakaliśmy i modliliśmy się gorąco do Boga o zdrowie i życie dla św. Jana Pawła II - opisuje.

S. Elżbieta Siepak ZMBM wspomina, że 13 maja 1981 r. „świat się zawalił”. Nie była ona wtedy jeszcze w zakonie, ale pracowała w radiu uniwersyteckim. - Pamiętam jak bardzo ludzie zjednoczyli się wtedy na modlitwie. I to nie tylko za św. Jana Pawła II, ale również chorującego prymasa Stefana Wyszyńskiego - mówi.

Tłumaczy, że kiedy te dwie wybitne postacie polskiego Kościoła znalazły się w tak trudnej sytuacji zdrowotnej, Polacy poczuli się bardzo zagubieni. - Obaj mieli niezwykłą duchową siłę i byli dla nas drogowskazami na drodze przemian do prawdziwej wolności w czasach komunistycznych. I nagle mogło się okazać, że obu z nich mogło zabraknąć. To był ogromy szok i wielka bojaźń, że tak wielkich autorytetów, które dawały ogromne poczucie bezpieczeństwa rodakom, może już nie być - podkreśla.

Potwierdza to jeden ze współorganizatorów słynnego Białego Marszu w Krakowie, który był wyrazem solidarności z papieżem znajdującym się po zamachu w Poliklinice Gemelli. - Polacy wtedy wierzyli, że wybór ich rodaka na Ojca Świętego to pierwsza wielka zmiana, która przywróci prawdziwą wolność w Polsce. Dlatego wieść o zamachu na papieża Polaka była szokiem. I to nie tylko dla Polaków, ale całego świata. Że ktoś odważył się podnieść rękę na Ojca Świętego - mówi Andrzej Bac.

Dodaje, że w Krakowie czuć było zjednoczenie dla papieża Polaka, które swoje apogeum osiągnęło 17 maja, podczas Białego Marszu. - Cisza towarzysząca temu przemarszowi była przejmująca. Ludzie zaprotestowali w ten sposób mocno przeciwko bólowi i przemocy na świecie, które tak mocno objawiły się w tym zamachu. I kiedy pod koniec Białego Marszu usłyszeliśmy głos Ojca Świętego na wielu twarzach pojawiły się wyraz ulgi i łzy wzruszenia - przywołuje z pamięci poruszające obrazy.

Oceń treść:
Źródło:
;