Z Bogiem
Zarazić ideą miłosierdzia
„Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem” (Dz. 687) - mówił Pan Jezus św. Faustynie.
Koronka do Miłosierdzia Bożego jest bliska wielu z nas. Sięgamy po nią często w różnych okolicznościach. Trochę rzadziej modlimy się Nowenną do Miłosierdzia Bożego. Zazwyczaj uczestniczymy w niej wtedy, gdy jest odprawiana w parafiach przed Świętem Miłosierdzia. S. Marietta Kruszewska ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego wpadła na pomysł, by połączyć obie modlitwy i stworzyć koła koronkowe.
Był październik 2012 r. - Pracowałam wtedy w Tarnowie jako katechetka; uczyłam w gimnazjum. Długo zastanawiałam się, jak zarazić uczniów ideą Bożego miłosierdzia. Pomysł przyszedł nieoczekiwanie. Wracałam z radia (RDN), gdzie wspólnie prowadziliśmy modlitwę koronką, gdy w głowie zakołatała mi myśl: koła koronkowe. Od razu wiedziałam, że będą to dziewięcioosobowe grupy modlące się systematycznie koronką i nowenną do Bożego miłosierdzia - wspomina siostra.
Chwyciło, gdy rzuciła pomysł w szkole. Następnie zaproponowała, by inicjatywę podjęli także Czciciele Bożego Miłosierdzia, a więc grupa, którą się opiekowała. Na nieco innych zasadach s. Marietta zaprosiła do kół dzieci. W ten sposób koronka i nowenna są odmawiane stale przez wszystkie grupy wiekowe. Liczba kół z każdym rokiem powiększa się owocując tym, że modlitwa płynie coraz szerszym strumieniem…
Razem z s. Faustyną
„Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą” (Dz. 1541) - zapowiedział Zbawiciel.
Funkcjonowanie kół koronkowych opiera się na kilku prostych zasadach. Koła adresowane do dorosłych i młodzieży funkcjonują tak samo. Skupiają po dziewięć osób. Każda modli się codziennie koronką i jednym dniem z nowenny. Wymiana dniami nowenny następuje co miesiąc.
- Jezus prosił s. Faustynę o modlitwę w intencji konkretnych grup ludzi. My w ciągu jednego dnia omadlamy każdą z nich. Chrystus zapowiedział s. F. Kowalskiej, że tą modlitwą będzie modliła się w tym i w przyszłym życiu. Poprzez koła włączamy się więc w prośby zanoszone przez apostołkę Bożego miłosierdzia. Z drugiej strony - ona modli się razem z nami - mówi s. Marietta Kruszewska.
W nowennie Jezus prosił o modlitwę za grzeszników, dusze kapłańskie i zakonne, dusze pobożne i wierne, pogan i tych, co Go nie znają, za braci odłączonych, dusze ciche i pokorne, dusze małych dzieci, czcicieli Bożego Miłosierdzia, dusze czyśćcowe i za te, które są oziębłe.
- Skoro s. Faustyna ogarniała je wszystkie swoją modlitwą, my powinniśmy czynić podobnie - podkreśla s. M. Kruszewska. Wspomina też o dzieciach. - Pracowałam w świetlicy i wiedziałam, że samodzielne odmówienie całej koronki może być dla nich zbyt trudne. Nie każde z nich rozumie też ideę nowenny. Pomyślałam, że wystarczy dziesiątek koronki; przecież tej modlitwy może nauczyć się nawet uczeń I i II klasy. Dziecięce koła liczą po pięć osób, a zaczęły powstawać we współpracy z rodzicami. Dzięki tym kołom dzieci uczą się systematycznej modlitwy. Chętnie angażują się w odmawianie koronki i pamiętają o swoim dziesiątku - zaznacza siostra. - Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze koła, zastanawiałam się, jak to po ludzku ogarnąć. Myślałam nad wydaniem ulotki informacyjnej, którą chciałam rozdawać w parafii. Patrzyłam jedynie przez pryzmat swojej pracy. Nie sądziłam, że pomysł pójdzie w świat… - wyznaje.
Koronkowa sieć nad światem
„O, jak wielkich łask udzielę duszom, które odmawiać będą tę koronkę; wnętrzności miłosierdzia Mego poruszone są dla odmawiających tę koronkę. Zapisz te słowa, córko Moja, mów światu o Moim miłosierdziu, niech pozna cała ludzkość niezgłębione miłosierdzie Moje” (Dz. 848).
To nie przypadek, że koła koronkowe narodziły się w Zgromadzeniu Sióstr Jezusa Miłosiernego. Powstało ono na wyraźną prośbę Chrystusa. - Naszym charyzmatem jest wielbienie, głoszenie i wypraszanie światu Bożego miłosierdzia. Koła nie są więc czymś pobocznym; to część naszej misji - zaznacza s. Marietta Kruszewska.
Pomysł powstał, gdy diecezja tarnowska przygotowywała się do peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego. Siostra podkreśla, że idea kół rozszerzyła się dzięki osobom, które do nich należały. - Opowiadały o nich znajomym. Następnie zachęcały mnie, aby promować je także w innych parafiach. Koła przeznaczone są dla świeckich. To oni motywowali mnie, by ich ideę wynieść poza nasze podwórko. Zainteresowanie założeniem nowych kół było bardzo duże. Do pomysłu przychylił się też biskup tarnowski. Dzięki życzliwości tamtejszej kurii wysłaliśmy informacje o kołach do każdej parafii należącej do diecezji. Temat kół pojawił się również w mediach, m.in. gazetach, Radiu Maryja i TV Trwam. Idea rozprzestrzeniła się na inne polskie diecezje, a następnie wyszła poza granice naszego kraju. Materiały dotyczące kół przetłumaczyliśmy m.in. na język angielski, rosyjski, litewski i ukraiński. Teraz przygotowujemy publikację w języku niemieckim. Często odbieram telefony od ludzi, którzy chcą założyć takie koło w swojej parafii - opowiada s. M. Kruszewska.
Nie liczę kół
Zgromadzenie, dostrzegając coraz większe zainteresowanie kołami, postanowiło wydać stosowny modlitewnik. S. Marietta przygotowała statut kół. Publikacja ma aprobatę Kościoła. W ostatnich latach siostry zorganizowały dwa diecezjalne zjazdy członków kół.
Pytana, czy zna liczbę wszystkich koronkowych wspólnot, siostra wyjaśnia, iż nie prowadzi spisu. Gdybym wiedziała, że idea kół tak pięknie się rozwinie, z pewnością prowadziłabym ewidencję. W diecezji tarnowskiej w pierwszych dwóch latach powstało ich ok.100. O wielu z nich dowiaduję się przypadkowo. Bywało, że ktoś rzuci: „W mojej parafii jest dziesięć kół” - wspomina s. Marietta.
- Nie wymagamy, aby wspomniany modlitewnik posiadał każdy z członków koła. Słowa Nowenny do Bożego Miłosierdzia można znaleźć w wielu innych modlitewnikach, a także w internecie. W publikacji zebraliśmy kilka modlitw. Zainteresowanych proszę o kontakt ze zgromadzeniem. Zachęcam też do zaglądania na naszą stronę: www.jezuufamtobie.pl; informacje o kole, a także materiały formacyjne, można znaleźć w zakładce „miłosierdzie”. Koła koronkowe mają również profil na facebooku - dodaje.
Proszą o wiele
Koła skupiające dorosłych i młodzież opierają się na trzech filarach. Pierwszym z nich jest modlitwa. Każdy z członków omadla grupę ludzi ze swojego dnia nowenny. Do modlitwy można, a nawet trzeba, włączać też intencje własne oraz pozostałych członków. Dlaczego? S. Marietta przypomina, że Jezus mówił s. Faustynie, iż cieszy się, gdy błagamy Go o wiele, i smuci, kiedy prosimy o mało…
Drugim filarem jest formacja. W myśl statutu każde koło powinno spotykać się przynajmniej raz w miesiącu. - Ważne, byśmy co jakiś czas mogli się zobaczyć i dowiedzieć czegoś o życiu Kościoła. Spotkania może prowadzić kapłan albo przewodniczący koła. Tematyka powinna oscylować wokół idei Bożego miłosierdzia. Te spotkania winny służyć naszemu rozwojowi intelektualnemu i formacji chrześcijańskiej. Kiedy koła już nieco okrzepną, warto, by włączały się w dzieła miłosierdzia, szczególnie na terenie parafii - tłumaczy pomysłodawczyni.
Z większą siłą
Koła koronkowe to Boża inicjatywa. S. Marietta zauważa, iż Pan Bóg bardzo mocno błogosławi tej idei. - Inaczej koła nie rozwijałyby się tak szybko, a ludzie nie lgnęliby do nich tak mocno. Mamy też aprobatę Kościoła - przypomina. - Niektórzy pytają, po co koło, skoro codziennie modlą się koronką. Będąc w kole i odmawiając koronkę w domu, tworzymy wspólnotę modlitwy. Modlimy się za siebie wzajemnie, często w konkretnej intencji. To już nie jest modlitwa indywidualna; jej siła jest dużo większa. Dzięki kołom w parafiach częściej mówi się o tym, że jest ona modlitwą podyktowaną przez samego Jezusa, wspomina się o związanych z nią obietnicach. Dzięki temu także inni mogą zachwycić się Bożym miłosierdziem - przekonuje moja rozmówczyni. Dodaje przy tym, iż osoby zainteresowane ideą kół, mogą dzwonić pod nr tel.: 883-582-604 lub pisać na adres: mariamarta123@wp.pl.