Pod oknem
Złoty jubileusz kapłaństwa w katedrze na Wawelu
- Przyszliśmy tu po 50 latach, aby podziękować Najwyższemu Kapłanowi, Jezusowi Chrystusowi, za to, że nas wybrał. Niczym niezasłużony to był wybór. To była Jego wola, a myśmy to przyjęli jako swoją wolę i chcieliśmy być Mu wierni – mówił ks. Józef Bizoń, duktor rocznika, który przyjął święcenia kapłańskie 18 maja 1975 r., w czasie Mszy św. dziękczynnej w katedrze na Wawelu, której przewodniczył bp Jan Zając.
W czasie homilii bp Jan Zając zwrócił uwagę na odczytywany w liturgii fragment Ewangelii opisujący Ostatnią Wieczerzę, w czasie której Jezus ustanowił sakramenty kapłaństwa i Eucharystii. Krakowski biskup pomocniczy senior zachęcił księży jubilatów, aby wrócili myślami do tego „wieczernika” sprzed 50 lat, gdy Chrystus wprowadził ich w tajemnicę kapłaństwa. – Patrząc w przeszłość, oczami wiary dostrzegacie Bracia wielkie dzieła Boże, które stały się udziałem tych, do których Pan Was posyłał i posyła, licząc na wasze oddanie Bogu i ludziom swoich sił, talentów, swojego życia i serca – mówił biskup, wskazując na powody do dziękczynienia, ale także zwracając uwagę na potrzebę Bożego Miłosierdzia za popełnione w tym czasie niewierności, słabości, grzechy. Odwołał się do słów Jana Pawła II, który podkreślił wartość kapłańskiej pracy, modlitwy i cierpienia zaznaczając, że nie chodzi tylko o jego fizyczny wymiar, ale także tego związanego z tym, że „głoszona prawda Chrystusowa musi kosztować”, ale to wszystko prowadzi do „nadziei chwały” z Chrystusem w domu Ojca.
Biskup życzył jubilatom, by na dalsze lata kapłańskiego życia i posługi przyjęli słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”. – Pozostaje wołać: Jezu, ufam Tobie. Prowadź – zakończył bp Jan Zając.
– Przyszliśmy tu po pięćdziesięciu latach, aby podziękować Najwyższemu Kapłanowi, Jezusowi Chrystusowi, za to, że nas wybrał. Niczym niezasłużony to był wybór. To była Jego wola, a myśmy to przyjęli jako swoją wolę i chcieliśmy być Mu wierni – mówił duktor rocznika ks. Józef Bizoń. Przypomniał, że w tak rekordowym roczniku święceń kard. Karol Wojtyła widział wówczas pokłosie peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po Archidiecezji Krakowskiej. Przedstawiciel jubilatów zaznaczył, że dziś jest okazja do podziękowania św. Janowi Pawłowi II. – W jego cieniu, jak można tak powiedzieć, żyliśmy od 1969 roku. Towarzyszył nam w całej drodze powołania, kapłaństwa, aż po dzień dzisiejszy, gdy jest tu z nami duchowo obecny. Dziękujemy Ci Ojcze Święty, że po prostu nas wychowywałeś, dawałeś nam przykład, dawałeś nam chęci do życia, do pracy i Twój zawsze serdeczny uśmiech w spotkaniu z drugim człowiekiem był dla nas wzorem, że więcej człowiek może osiągnąć dobrym słowem, uśmiechem niż butą – mówił ks. Józef Bizoń. Kapłan składał podziękowania rodzicom, rodzeństwu, całym rodzinom, przełożonym z seminarium, wszystkim spotkanym wiernym w miejscach posługi kapłańskiej.
– Błogosławieństwo na rozesłanie, bo Pan Jezus nie zatrzyma nas w tym wspaniałym wieczerniku, ale pośle was, Drodzy Jubilaci, do tych wieczerników, które wybiera również nasz Zbawiciel. Idźcie umocnieni miłością Bożą, gorliwością, idźcie z radością i entuzjazmem, który bije od was. Dzielcie się tą radością, ażeby przyciągać innych do Chrystusa Pana, ażeby wytrwale iść w stronę wieczernika wiekuistego w niebie – zachęcał na koniec bp Jan Zając.
18 maja 1975 r. w katedrze na Wawelu zostało wyświęconych 47 kapłanów.