Imieniny: Leslawa, Zdzislawa, Stefana

Wydarzenia: Dzień Pocałunku

Pod oknem

Znaleźliśmy miłość! – Martyna i Jakub Włochowie o ŚDM Kraków 2016

Martyna i Jakub włochowie fot. diecezja.pl

Światowe Dni Młodzieży to nie tylko czas spotkania z Ojcem Świętym, ale również tworzenia relacji z innymi ludźmi. Tak było też w przypadku Martyny i Jakuba Włochów, którzy poznali się jako wolontariusze ŚDM Kraków 2016, a nieco ponad dwa lata później wzięli ślub podczas spotkania młodych w Panamie. 

 

Wspólne doświadczenie 

Historia tej pary rozpoczyna się 25 lipca 2016 roku w Trzebini. Martyna i Jakub posługiwali jako wolontariusze w czasie Dni w Diecezji i choć zostali przydzieleni do innych grup, los i tak postawił ich na swojej drodze. 

– Przyjechało do nas prawie trzy tysiące pielgrzymów z Paryża. Przygotowywaliśmy dla nich powitanie, poczęstunek, Mszę świętą, no i pomagaliśmy tam z Martyną – wspomina moment poznania swojej żony Jakub.

Wspólna praca i doświadczenie wolontariatu bardzo szybko zbliżyło ich. Na wydarzenia centralne do Krakowa zdecydowali się wybrać już wspólnie. Uczucie nie pojawiło się jednak od razu, ale tym, co ciągnęło ich ku sobie było wspólne doświadczenie Światowych Dni Młodzieży.

– Na początku byliśmy bardzo naładowani po ŚDM – ie. Najpierw, gdy byliśmy na wydarzeniach centralnych dużo czasu spędzaliśmy razem. Później pisaliśmy, jak to było, co nas spotkało… Wiele czasu spędziliśmy na takim wymienianiu się doświadczeniami, przeżywaniu tego wszystkiego na nowo – tłumaczy Martyna.

Wspólna droga do Panamy

Dwa miesiące po poznaniu zostali parą. Wspólnie przygotowywali się do wyjazdu do Panamy. Dziś Martyna zdradza, że spodziewała się, że to właśnie tam chłopak się jej oświadczy.. Jakub jednak zaskoczył wszystkich i zadał ukochanej to najważniejsze pytanie trochę wcześniej w Krakowie, podczas obchodów diecezjalnego dnia młodych w katedrze na Wawelu.

– Wyjął książkę, w której opisana była historia pary, która poznała się w Rio de Janeiro, a ślub wzięła w Krakowie i powiedział do mnie: „Czytaj”. Nie wiedziałam w ogóle, o co chodzi. Tu ślub, a my przecież nawet nie jesteśmy zaręczeni… I wtedy Kuba powiedział mi, o co chodzi (śmiech) i mnie zatkało – opisuje moment zaręczyn Martyna Włoch.

Sukienka w walizce

Tak rozpoczął się czas przygotowania i kompletowania dokumentów, choć tak naprawdę do samego końca para nie wiedziała, czy uroczystość dojdzie do skutku.

– Dokumenty dostaliśmy dzień przed wylotem. Na szczęście wszystko się udało – wspomina z uśmiechem Jakub.

Martyna w walizce wiozła do Panamy suknię ślubną, którą planowała założyć w tym najważniejszym dniu, jednak młodzi wciąż dokładnie nie wiedzieli, kiedy będą mogli zawrzeć związek małżeński. W końcu ustalono, że pobiorą się podczas Dni w Diecezji w kościele Michała Archanioła w Monagrillo w środę 16 stycznia o godz. 9.00

Rodziny, które gościły Martynę i Jakuba zrobiły wszystko, żeby dzień ślubu był dla nich wyjątkowy i żeby poczuli się na drugim końcu świata jak u siebie w domu. Ich historia poruszyła miejscowość, ale wzbudziła też zainteresowanie mediów w całej Panamie.

– Weszliśmy do kościoła, patrzymy a tutaj cały kościół i to wszyscy z telefonami (śmiech) i to było pierwsze zaskoczenie. Drugim było to, że z przodu przy ołtarzu są kamery telewizyjne (śmiech), bo tego to już się kompletnie nie spodziewaliśmy -wspomina dzień swojego ślubu Martyna Włoch.

– Widzieliśmy, co się dzieje. Było to trochę dezorientujące, ale gdy Msza się rozpoczęła, wyłączyliśmy otoczenie i byliśmy tylko dla siebie – dopowiada Jakub.
Para zaznacza jednak, że niespodziewane medialne zainteresowanie i związana z nim presja było pierwszą trudnością, z którą przyszło im się zmierzyć jako małżeństwu. Nie przeszkodziło im to jednak w pełnym przeżywaniu wydarzeń z udziałem Ojca Świętego i młodych z całego świata.

Wszystko zaczęło się w Krakowie

Historia Martyny i Kuby nie wydarzyłaby się, gdyby nie Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Dziś to doświadczenie nazywają nie tylko początkiem nowej, wspólnej drogi, ale również niespodzianką.

– Ja nie wiedziałam w ogóle, o co tutaj chodzi. W ogóle się tego nie spodziewałam. Byłam zaskoczona, że może być taka jedność młodych, że można coś zrobić fajnego w Kościele. Teraz często się demonizuje i mówi, że ta młodzież jest gorsza niż kiedyś, a jednak są ludzie, którzy pokazują, że da się być młodymi, wierzącymi i że to nie jest tylko „klepanie różańca”, ale można z radością to pokazywać i przeżywać – ocenia po pięciu latach czas ŚDM Kraków 2016 Martyna.

– Tak, to była taka niespodzianka, że ludzie potrafią się tak zjednoczyć wokół Pana Jezusa, mimo tych różnic, które są – wtóruje żonie Jakub.

Para dodaje też, że to nie koniec ich przygody ze Światowymi Dniami Młodzieży. Już dzisiaj wiedzą, że na pewno wybiorą się do Lizbony, gdzie w 2023 roku młody Kościół ponownie zbierze się, aby spotkać się z następcą św. Piotra i z radością pokazywać swoją wiarę całemu światu.

Oceń treść:
Źródło:
;