Wspomnienia
Znicze na grobie pierwszego kapelana abp. Wojtyły
W podbeskidzkich Wilamowicach znicze i lampki zapłonęły na grobowcu, w którym pochowany jest ks. prałat Józef Dowsilas, długoletni kapelan i przyjaciel abp. Karola Wojtyły. Duchowny zmarł 20 lat temu w Watykanie, ale zgodnie z życzeniem jego ciało spoczęło w rodzinnej ziemi św. Józefa Bilczewskiego, którego kult kapłan starał się przez całe życie propagować.
Ks. Dowsilas był kapelanem abp. Wojtyły do 1966 roku, gdy zachorował i zastąpił go w tej funkcji ks. Stanisław Dziwisz. Emerytowany ksiądz przyjeżdżał z Krakowa do Wilamowic, głosząc tu często kazania i pomagając w pracy duszpasterskiej. Jego związki z tą podbeskidzką parafią datowały się jeszcze z czasów, kiedy proboszczem był tu jego seminaryjny kolega, ks. Franciszek Piela. Pracował także jako katecheta w pobliskim Bielsku.
Po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża były kapelan miał specjalny pokój obok apartamentu Ojca Świętego, w którym mógł mieszkać podczas wizyt w Watykanie. W tym pokoju zmarł.
Wilamowicki proboszcz ks. prałat Michał Boguta wspomina, że ks. Dowsilas zmarł 16 kwietnia 1993 roku, kilka dni przed beatyfikacją s. Faustyny Kowalskiej. – Pamiętam, że ksiądz prałat zawsze się modlił, by zakończyć życie u boku Ojca Świętego. Pan Bóg go wysłuchał. Zmarł w swoim watykańskim pokoiku niedaleko apartamentu papieskiego. Pogrzeb miał iście papieski, Jana Paweł II w watykańskiej kaplicy św. Anny odprawił Mszę pogrzebową. Widziałem wtedy jak Ojcu Świętemu płynęły łzy. Żegnał jednego z najserdeczniejszych przyjaciół – wspomina ks. Boguta.
Ciało ks. Dowsilasa zostało przewiezione do Wilamowic i pochowane w zbiorowej mogile dla księży na tutejszym cmentarzu.
Proboszcz z Wilamowic podkreśla, że tuż po śmierci „bielskiego katechety” doszło do dwóch zdarzeń, z których jedno uznano za cud potrzebny do beatyfikacji abp. Bilczewskiego. – To nie przypadek. Zapewne ks. Dowsilas po drugiej stronie zaczął wspierać tę sprawę. I oto rzeczywiście beatyfikacja i kanonizacja arcybiskupa odbyły się w tempie niespotykanym jak na warunki tego typu procedur – dodaje duchowny.
Ks. Dowsilasa, jako wybitnego katechetę przedwojennego wspomina także kard. Kazimierz Nycz. Zdaniem metropolity warszawskiego, był to człowiek niezwykle mądry, pełen prostoty, a jednocześnie potrafiący w sposób „niemoralizatorski prowadzić młodych”.