Nauczanie
Zranienie kobiety to znieważenie Boga, który wziął człowieczeństwo z niewiasty
„Potrzebujemy ludzi, którzy potrafią splatać nici komunii, którzy przeciwstawiliby się nazbyt wielu kolczastym drutom podziału” – mówił Papież w homilii na Mszy ku czci Świętej Bożej Rodzicielki. Wskazał, że nowy rok rozpoczyna się pod znakiem Maryi. Przypominając, że matki dają życie, a kobiety strzegą świata Franciszek zaapelował o podjęcie działań na rzecz promowania matek i ochrony kobiet. Podkreślił, że zranienie kobiety to znieważenie Boga, który wziął człowieczeństwo z niewiasty.
Mówiąc o tajemnicy Bożego Narodzenia Ojciec Święty wskazał na „skandal żłóbka”, z którym przyszło mierzyć się Maryi. Podkreślił, że Bóg nie ma nawet kołyski, co stało w opozycji do zwiastowania Anioła o tronie Dawida. „Jak można powiązać ze sobą królewski tron i ubogi żłóbek? Jak pogodzić chwałę Najwyższego i nędzę stajni? Pomyślmy o trudnościach Matki Bożej. Cóż może być trudniejszego dla matki niż widzieć, jak jej dziecko doznaje nędzy?” – mówił Franciszek wskazując, że w tej trudnej sytuacji Maryja wybrała coś innego niż narzekanie: „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Jest to zupełnie inny sposób postępowania niż pasterzy i ludzi.
„Opowiadanie i zadziwienie pasterzy przypominają stan początków w wierze. Tam wszystko jest proste i łatwe, jesteśmy zachwyceni nowością Boga, który wkracza w nasze życie, wnosząc klimat cudowności do każdego aspektu – mówił Ojciec Święty. – Natomiast medytacyjna postawa Maryi jest wyrazem dojrzałej, dorosłej wiary. Wiary, która nie tylko się narodziła, ale wiary, która daje życie. Ponieważ owocność duchowa przechodzi przez próby. Ze spokoju Nazaretu i triumfalnych obietnic, które otrzymała od anioła – jej początku – Maryja znalazła się teraz w mrocznej stajni betlejemskiej. Ale to właśnie tam rodzi Boga. I podczas gdy innych, w obliczu skandalu żłóbka, ogarnęło przygnębienie, ona wręcz przeciwnie: zachowuje rozważając. Uczmy się tej postawy od Matki Bożej: zachowywać rozważając. Bo i nam się zdarza, że musimy znosić pewne skandale «stajenki».“
Papież podkreślił, że od Maryi możemy się uczyć, jak czerpać korzyści z kolizji zachodzącej między naszymi oczekiwaniami i wyobrażeniami, a rzeczywistością. „Jest to wąska droga, aby dotrzeć do celu, droga krzyża, bez którego nie można zmartwychwstać. Jest to jakby bolesny poród, który rodzi wiarę bardziej dojrzałą” – mówił Franciszek. Wskazał, że receptą na życie wiary jest postawa Maryi, która nie odrzuca tego, co się wydarza.
„Zachowuje w swoim sercu wszystko, to wszystko co widziała i usłyszała. Rzeczy wspaniałe, jak to, co powiedział jej anioł i co powiedzieli jej pasterze. Ale także to, co trudne do zaakceptowania: zagrożenie spowodowane tym, że stała się brzemienną przed ślubem, czas rozpaczliwej udręki w stajni, w której urodziła. Oto co właśnie czyni Maryja: nie selekcjonuje, lecz zachowuje. Przyjmuje rzeczywistość taką jaka jest, nie próbuje jej upiększać, nie upiększa życia tylko zachowuje w sercu – mówił Papież. – Jest też druga postawa: zachowuje rozważając. Słowo użyte w Ewangelii przywołuje na myśl przeplatanie się rzeczy: Maryja porównuje różne doświadczenia, znajdując ukryte nici, które je łączą. Dokonuje tej niezwykłej operacji w swoim sercu, w swojej modlitwie: łączy to, co dobre i to, co złe; nie oddziela tych rzeczy od siebie, ale je jednoczy. W ten sposób pojmuje pełny sens, perspektywę Boga.“
Papież wskazał, że to integrujące spojrzenie, które przezwycięża napięcia, zachowując i rozważając w sercu, jest spojrzeniem matek. „Jest to spojrzenie, z jakim wiele matek akceptuje sytuacje, w których znajdują się ich dzieci. Jest to spojrzenie konkretne, które nie popada w przygnębienie, które nie jest sparaliżowane w obliczu problemów, ale umieszcza je w szerszej perspektywie” – podkreślił Franciszek.
„Przychodzą na myśl twarze matek opiekujących się dzieckiem chorym lub znajdującym się w trudnej sytuacji. Ileż miłości jest w ich oczach, które płacząc, umieją dać motywy do nadziei! Ich spojrzenie jest świadome, pozbawione złudzeń, ale poza cierpieniem i problemami oferuje szerszą perspektywę, perspektywę troski, miłości, która odradza nadzieję – mówił Papież. – To właśnie czynią matki: wiedzą, jak pokonywać przeszkody i konflikty, jak zaszczepić pokój. W ten sposób udaje im się przekształcić przeciwności losu w okazję do odrodzenia i rozwoju. Robią to, ponieważ wiedzą, jak strzec, jak trzymać w garści nici życia. Potrzebujemy ludzi, którzy potrafią splatać nici komunii, którzy przeciwstawiliby się nazbyt wielu kolczastym drutom podziału.“
Ojciec Święty przypomniał, że nowy rok rozpoczyna się pod znakiem Matki. Wskazał, że macierzyńskie spojrzenie jest drogą do odrodzenia i rozwoju. „Matki i kobiety patrzą na świat nie po to, by go wykorzystywać, ale po to, by miał on życie: patrząc sercem, udaje im się łączyć marzenia i konkrety, unikając wypaczeń jałowego pragmatyzmu i abstrakcji” – mówił Papież. Podkreślił, że Kościół jest właśnie taką matką i taką kobietą. Przypominając, że matki dają życie, a kobiety strzegą świata, Franciszek zaapelował o podjęcie działań na rzecz promowania matek i ochrony kobiet. „Jak wiele jest przemocy wobec kobiet! Dość tego! Zranienie kobiety to znieważenie Boga, który wziął człowieczeństwo z niewiasty” – apelował Ojciec Święty oddając na początku nowego roku wszystkie kobiety świata pod opiekę Matki Bożej, która jest naszą matką.