Imieniny: Emilii, Lucyny

Wydarzenia: Dzień Asteroid

Pod oknem

Ks. Grzegorz Lenart do chórzystów: Wasz śpiew nie jest tłem, ale nośnikiem modlitwy. Przez Wasz śpiew Bóg mówi do ludzkich serc

chór fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- W imieniu Kościoła dziękuję Wam za czas, za trud, za obecność, za każdą próbę, za każdą niedzielę, którą może spędziliście z chórem, a nie z rodziną, za każdą pieśń, za każdy utwór i proszę Was, nie ustawajcie – mówił do uczestników IV Pielgrzymki Chórów Archidiecezji Krakowskiej ks. Grzegorz Lenart. Wydarzenie, które odbywało się od 20 do 21 czerwca w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, zgromadziło zespoły z całej diecezji. 

 

Nieszporami w piątkowy wieczór rozpoczęła się IV Pielgrzymka Chórów Archidiecezji Krakowskiej do Sanktuarium św. Jana Pawła II. Wydarzenie odbyło się pro memoria prof. Włodzimierza Siedlika, zmarłego 7 czerwca, który miał poprowadzić warsztaty podczas spotkania muzyków na Białych Morzach.

„Rozśpiewanych uczestników” w papieskim sanktuarium powitał jego kustosz, ks. Tomasz Szopa. – Bardzo się cieszę, że ta pielgrzymka wpisała się już tak na stałe w kalendarzu naszego sanktuarium, ale też w kalendarzu tych, którzy ją organizują. Serdecznie Was witam i cieszę się Waszą obecnością – zwrócił się do chórzystów zebranych w dolnym kościele świątyni. Podziękował ks. Grzegorzowi Lenartowi za gromadzenie muzyków w tym miejscu. Przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej wyraził wdzięczność gospodarzowi sanktuarium za otwartość i docenianie wartości muzyki. Powitał chóry, które pojawiły się w ramach pielgrzymki na krakowskich Białych Morzach.

W czasie nieszporów ks. Grzegorz Lenart wygłosił kazanie, w którym wspominał zmarłego dwa tygodnie wcześniej prof. Włodzimierza Siedlika. – Tak wiele zostało już powiedziane. Tak wiele wspomnień zapisanych w słowach, w sercach w nutach, ale to, co nas dzisiaj, tutaj gromadzi to nie tylko wspomnienie. Jesteśmy tu nie po to, by zamknąć pamięć, ale by otwierać – podkreślił. Przypomniał przy tym, że liturgia nie jest stawianiem kropki, ale raczej przecinka na drodze, „którą idziemy razem, również z tymi, którzy przeszli już na drugi brzeg”. Wskazał, że w czasie pielgrzymki chórów śpiew staje się modlitwą, szczególnie w kontekście straty tak ważnej dla środowiska postaci jak prof. Siedlik. – Choć jego odejście było nagłe, jakby Pan Bóg przerwał nutę w połowie taktu, wiemy, że nie było ono przypadkowe, bo u Boga nic nie jest przypadkowe. On zna całą partyturę. Także te ciche pauzy, które dla nas może brzmią jak pustka – mówił przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej. Przypomniał, że profesor nie był tylko muzykiem. – Kto z nas nie pamięta jego spojrzenia, które mówiło więcej niż słowa? Jego dłoni, która potrafiła wprowadzić rytm, puls, ale i sens tego, co było w słowach? – pytał uczestników nieszporów i podkreślił, że stają dziś przed Bogiem nie tylko jako żałobnicy, ale jako świadkowie życia Włodzimierza Siedlika.

Ks. Grzegorz Lenart nawiązał także do słów św. Pawła „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo?”, wyjaśniając, że śmierć zabiera ciało, ale nie potrafi zgasić światła, które człowiek wniósł w życie innych. – Nie ma w niej mocy ostatecznie – mówił, wymieniając przykłady światła, które pozostawił w tych, którzy go spotykali zmarły profesor. – Dzisiaj jako wspólnota ludzi śpiewających, ludzi słuchających, wrażliwych mamy szczególne zadanie – nie tylko wspominać, ale podjąć to, co zostawił. Nie zaprzepaścić tej jego pracy. 

Nie pozwolić, by piękno, któremu służył, zostało przyćmione zapomnieniem, bo piękno jest znakiem obecności Boga – zwrócił się do chórzystów. Podkreślił, że tegoroczna pielgrzymka muzyków nabiera jeszcze głębszego duchowego wymiaru i prowadzi „od ciszy śmierci do pieśni zmartwychwstania”.

Po modlitwie odbyły się zajęcia z emisji głosu, prowadzone przez dr Adriannę Bujak-Cyran, dr Katarzynę Śmiałkowską, mgr. Karola Kusza i mgr. Marcina Wasilewskiego-Kruka.

Drugi dzień IV Pielgrzymki Chórów Archidiecezji Krakowskiej do Sanktuarium św. Jana Pawła II rozpoczęła rozśpiewka i praca nad repertuarem przygotowanym w piątek. Kulminacją wydarzenia była natomiast uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. Grzegorza Lenarta, sprawowana w intencji śp. prof. Włodzimierza Siedlika.

Na początku homilii przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej podziękował uczestnikom wydarzenia – „wspólnocie głosów i serc”. – Dobrze, że jesteście. Dobrze, że przyjechaliście nie tylko z nutami, nie tylko z głosami, ale i z sercem, co słychać w ten muzyce – zwrócił się do chórzystów, podkreślając, że pielgrzymka jest zwieńczeniem kolejnego roku pracy i posługi. Nawiązał do słów usłyszanych w Liturgii Słowa: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” i nazwał je „kołem ratunkowym, dla tych, którzy są za słabi, żeby udźwignąć odpowiedzialność, dla tych, którzy wątpią, że wysiłek ma sens, dla tych, którzy próbują, ale wciąż czują, że nie wystarczają”. – To właśnie do takich ludzi mówi dziś Bóg: nie potrzebuję Twojej doskonałości. Potrzebuję Twojej prawdy. Potrzebuję Twoje gotowości, by pozwolić mi działać przez Ciebie – wyjaśnił ks. Lenart.

Podkreślił przy tym, że zaufanie Bogu nie zwalnia z odpowiedzialności, ale nadaje jej sens. – Pracuję nie po to, aby było bezbłędnie. Pracuje po to, aby oddawać Bogu chwałę całym sobą i żeby, przez mój śpiew, On mógł dotknąć serc innych, innych uczestników liturgii – wskazał duszpasterz muzyków, zwracając uwagę na to, że śpiew nie jest dodatkiem do liturgii, ale jej częścią. -Wasz śpiew nie jest tłem, ale nośnikiem modlitwy. Przez Wasz śpiew Bóg mówi do ludzkich serc – zwrócił się do chórzystów. Porównał śpiew do tkaniny, na które Bóg maluje swoją obecność, a przez to zwrócił uwagę na odpowiedzialność, jaka wiąże się z ich posługą. – Takiej postawy przez całe życie uczył nas, którzy go znaliśmy, prof. Włodzimierz Siedlik. I powiem wprost – trudno mówić o odpowiedzialności właśnie za muzykę liturgiczną, o pracy z chórem, o powołaniu dyrygenta i nie wspomnieć właśnie o nim w tym miejscu. On tego wszystkiego nie tylko uczył, ale to wręcz ucieleśniał – mówił ks. Grzegorz Lenart, przywołując postać zmarłego profesora. – Tacy nauczyciele zostają w człowieku na zawsze, bo uczą nie tylko zawodu. Uczą charakteru. Uczą serca. Uczą służby – podkreślił, wyjaśniając, że tegoroczna pielgrzymka jest dziękczynieniem za jego i jego pracę.

Kończąc, ponownie podziękował zebranym. – W imieniu Kościoła dziękuję Wam za czas, za trud, za obecność, za każdą próbę, za każdą niedzielę, którą może spędziliście z chórem, a nie z rodziną, za każdą pieśń, za każdy utwór i proszę Was, nie ustawajcie – apelował, wyrażając, że pielgrzymka będzie nowym otwarciem.

Przed błogosławieństwem uczestnicy wyrazili wdzięczność Januszowi Wierzgaczowi, który poprowadził warsztaty interpretacyjne, zastępując śp. prof. Włodzimierza Siedlika. – Chcieliśmy Ci ogromnie podziękować za to, że podjąłeś się towarzyszenia nam i prowadzenie – zwracali się do dyrygenta.

Ks. Grzegorz Lenart podziękował wszystkim zaangażowanym w organizację IV Pielgrzymki Chórów Archidiecezji Krakowskiej i wręczył pamiątkowe dyplomy uczestnictwa. Odczytał też list gratulacyjny metropolity krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego z okazji 25-lecia posługi dyrygenckiej Krzysztofa Lebiesta, prowadzącego Chór Męski „Totus Tuus” przy parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Podłężu.

Tegoroczną edycję Pielgrzymki Chórów Archidiecezji Krakowskiej zakończyło spotkanie przy wspólnym stole.

Źródło:
;