Formacja Duchowa
Karol Wojtyła spotkał na swojej życiowej drodze wspaniałych i oddanych opiekunów, nauczycieli oraz przewodników duchowych. Dzięki formacji, której doświadczył w swoim rodzinnym mieście oraz w późniejszym okresie swojego życia, mógł zdobywać szczyty wiary i wiedzy.
Domowe seminarium
Pierwszymi i najważniejszymi opiekunami duchowymi byli rodzice Karola oraz jego starszy brat Edmund, którzy całą swą życiową postawą i zaangażowaniem dawali świadectwo wiary, poświęcenia dla innych, poszanowania ludzkiej godności oraz wzoru chrześcijańskiej rodziny. Szczególny wpływ na wychowanie syna miał niewątpliwie ojciec, Karol Wojtyła senior - człowiek skupiony, pracowity, uprzejmy i niezwykle dobry, zaszczepił w synu zamiłowanie do dyscypliny i porządku, a także niezwykłą pobożność. W domu wspólnie czytano Pismo Święte i modlono się. Więź miedzy ojcem a synem pogłębiła się jeszcze po śmierci Emilii (1929 rok) a następnie Edmunda Wojtyłów (1932 rok). Jan Paweł II tak wspominał te wydarzenia: „Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego, życie duchowe po starcie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, widziałem, jak klękał do modlitwy. To było najważniejsze w tych latach, które tak wiele znaczą w okresie dojrzewania młodego człowieka. Ojciec, który umiał sam od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał już wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełnienia własnych obowiązków”. Karol Wojtyła senior był również ogromnym patriotą wyzbytym ksenofobii. Świetnie znał literaturę polską i historię. Często opowiadał synowi i jego kolegom dzieje narodu.
Lata szkolne
Duży wpływ na formację i późniejszą postawę Wojtyły miał ks. Kazimierz Figlewicz (ur.6 stycznia 1903, zm. 23 września 1983) wikary w Wadowicach (od 1930 do 1933). Był to jego ideał kapłana. „Był moim katechetą i więcej niż katechetą, bo był kierownikiem mojej młodej, a dość trudnej duszy...” . To on miał pomóc Wojtyle w podjęciu decyzji o wstąpieniu do seminarium duchownego. Napisał o tym sam Jan Paweł II w telegramie do kard. Franciszka Macharskiego 24 września 1983: "W ciągu tych wszystkich lat moim spowiednikiem i bezpośrednim kierownikiem duchowym był ks. Kazimierz Figlewicz (...), który jeszcze w latach chłopięcych swoją ogromną prostotą i dobrocią przybliżał mi Chrystusa - a potem wiedział, w którym momencie mógł jako spowiednik powiedzieć mi: Chrystus wskazuje ci drogę do kapłaństwa" .
W pierwszej klasie gimnazjum ks. Kazimierz zachęcił Wojtyłę do przystąpienia do kółka ministranckiego, którego niebawem stał się prezesem. Ks. Figlewicz miał znaczny wpływ na rozwój duchowy młodego Karola . Jako katecheta wspominał między innymi, że Karola Wojtyłę wyróżniała wówczas ogromna wiara. Co ciekawe, ks. Figlewicz spotykał się z Wojtyłą później w Krakowie, bowiem w latach 1933-1957 został wikariuszem, a od 1957 roku do końca życia proboszczem parafii na Wawelu. Ks. Figlewicz był spowiednikiem Wojtyły w Wadowicach, ale i w Krakowie na Wawelu, gdzie młody Wojtyła przychodził na poranne Msze święte, do których służył, dokąd chodził do spowiedzi św. i komunii św. Był to krakowski okres Wojtyły wpierw jako studenta polonistyki UJ, a później jako arcybiskupa metropolity Krakowa, który trwał prawie 40 lat .
Od 1957 roku ks. Figlewicz został kanonikiem kapituły katedralnej, w 1977 został mianowany prałatem, a w 1982 roku infułatem . W pamięci Krakowian pozostał i zasłynął jako ratowniczy skarbów katedry wawelskiej w okresie II wojny światowej. Wtedy był pierwszym duchownym, który zadbał o zabezpieczenie katedralnych zbiorów przed grabieżą w dniach sowieckiej ofensywy i w chwili wyzwolenia Krakowa od Niemców. Należy przypomnieć, że w czasie okupacji niemieckiej w Krakowie dzięki wsparciu kard. Adama Sapiehy jako jedyny miał przywilej, "glejt" odprawiania Mszy św. w katedrze św. Stanisława i Wacława (w środy i w niedziele), bez udziału wiernych ale pod strażą żołnierzy niemieckich. Przychodził dwa razy w tygodniu na Wawel, który w owym czasie stał się niedostępny dla Polaków. Początkowo Msze św. celebrował z ks. Stanisławem Jankowskim, później już sam. Pochowany jest w grobowcu kapitulnym na Cmentarzu Rakowickim, a jego imię nadano jednej z ulic w Nowej Hucie.
Ks. Figlewicz był postacią niezwykłą. Ujmował wszystkich niepowtarzalną osobowością, szlachetnością i miłosierdziem. Jego sylwetka zrosła się z Katedrą, której oddał najlepsze lata i tyle serca i był jej żywą kroniką, nieustannie zgłębiał jej dzieje, a jako skromna osoba cały czas pozostawał w cieniu. Wojtyła już jako Jan Paweł II wspominał ks. Figlewicza: „W ciągu tych wszystkich lat moim spowiednikiem i bezpośrednim kierownikiem duchowym był ks. Kazimierz Figlewicz. Zetknąłem się z nim po raz pierwszy jako uczeń pierwszej klasy gimnazjalnej w Wadowicach. Ks. Figlewicz, jako wikary parafii wadowickiej, uczył nas wtedy religii. Dzięki niemu zbliżyłem się do parafii, zostałem ministrantem, a nawet poniekąd zorganizowałem kółko ministranckie. Kiedy odszedł z Wadowic do Katedry Wawelskiej, miałem z nim w dalszym ciągu kontakt. Pamiętam, że w piątej klasie gimnazjalnej zaprosił mnie do Krakowa, abym mógł uczestniczyć w "Triduum Sacrum", poczynając od Ciemnej Jutrzni w Wielką Środę po południu. To uczestnictwo było dla mnie wielkim przeżyciem. Kiedy po maturze przeniosłem się z moim Ojcem do Krakowa, podjąłem na nowo kontakty z ks. Podkustoszem katedralnym, taka była bowiem funkcja ks. Figlewicza. Chodziłem do niego do spowiedzi i często spotykałem się z nim w czasie okupacji. Szczególnie utkwił mi w pamięci dzień 1 września 1939 roku. Był to pierwszy piątek miesiąca. Przyszedłem na Wawel, aby się wyspowiadać. Katedra była pusta. To był chyba ostatni raz, kiedy mogłem do niej swobodnie wejść. (...) W tych trudnych czasach stało się jeszcze bardziej jasne, czym dla ks. Figlewicza była Katedra, groby królewskie, ołtarz św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Do końca życia pozostał on wiernym stróżem tego szczególnego sanktuarium Kościoła i Narodu, a mnie nauczył wielkiej miłości do Katedry Wawelskiej, która miała stać się kiedyś moją katedrą biskupią” .
Sam Figlewicz pisał o Wojtyle: „[…] Chłopiec bardzo żywy, bardzo zdolny, bardzo bystry i bardzo dobry. Z usposobienia optymista, choć przy uważnym spojrzeniu dostrzegało się w nim cień wczesnego sieroctwa. „Poznałem go w niedługi czas po śmierci matki. Wyróżniał się tym, że był bardzo lojalny w stosunku do kolegów, a z gronem nauczycielskim nie miał konfliktów. Uczył się dobrze. Moje z nim kontakty gimnazjalne trwały zaledwie jeden rok. Ale nie zostały zerwane. Zbliżył nas ołtarz.(…)” .
Jednym z nauczycieli Karola Wojtyły i jego wychowawcą w okresie szkoły wadowickiej był Mirosław Moroz (1893–1940), w 1940 roku zamordowany w Katyniu. Co ważne podkreślenia dla formacji Wojtyły, to że podczas nauki w gimnazjum Karol zainteresował się teatrem – występował w przedstawieniach Kółka Teatralnego stworzonego przez polonistów z wadowickich gimnazjów: żeńskiego im. Michaliny Mościckiej i męskiego im. Marcina Wadowity. Dyrektorem gimnazjum był w tym czasie profesor Jan Królikiewicz, miłośnik filologii klasycznej i kultury antycznej. To jedna z osób, która zaszczepiła w młodym chłopcu niegasnącą miłość do sceny. Karol grywał między innymi z córką Królikiewicza, Haliną Królikiewicz-Kwiatkowską, która po studiach polonistycznych wybrała aktorstwo zawodowe. Związek młodego Wojtyły z teatrem ugruntował się jeszcze pod wpływem księdza katechety, Edwarda Zachera oraz polonisty i pedagoga, Mieczysława Kotlarczyka. Tadeusz Królikiewicz, syn dyrektora gimnazjum, tak wspomina jednego z katechetów: Od 1932 roku katechetą gimnazjalnym był ksiądz dr Edward Zacher. Uczył w wadowickim gimnazjum do 1960 roku. Później był proboszczem wadowickim (po śmierci księdza Prochownika). Mianowany został prałatem i infułatem przez swojego Wielkiego Ucznia. Pamiętam jego lekcje religii przepojone mądrością i wiedzą o wszechświecie, a także pełne pogody, a niekiedy humoru. (…) Ksiądz Zacher miał modelarskie hobby, ale niezwiązane z lotnictwem. Zbudował przed wojną przepiękny model jednego z podhalańskich drewnianych kościółków bodajże z Dębna. Model wykonany był z zapałek i pudełek od zapałek (przed wojną zapałczane pudełka wykonywano z drewnianej folii nadającej się na modelarskie gonty).
Kraków - lata studiów
Podczas pierwszego roku studiów polonistycznych wykładowcami Karola Wojtyły byli między innymi: prof. Kazimierz Nitsch, prof. Stanisław Pigoń, prof. Mieczysław Małecki, prof. Zenon Klemensiewicz, dr Władysław Dobrowolski, doc. dr Ludwik Kamykowski, asystent Józef Spytkowski i asystent Kazimierz Wyka. Młodzież aktywnie uczestniczyła w wieczorach literackich, zajęciach zespołu teatralnego (Konfraternia Teatralna) przemianowana następnie na Studio 39 oraz w zebraniach Koła Polonistów. Organizowano wieczory autorskie młodych poetów, odczyty i dyskusje. Karol Wojtyła sprawował w Kole Polonistów funkcję bibliotekarza, należał także w tym okresie do Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego. 6 lutego 1939 roku młody Wojtyła otrzymał legitymację Sodalicji Mariańskiej Akademików UJ w Krakowie (sekcja eucharystyczna i charytatywna). W Sodalicji Mariańskiej, jeszcze w okresie licealnym, Karol Wojtyła poznał Antoniego Kępińskiego, późniejszego twórcę psychiatrii aksjologicznej, szefa Katedry Psychiatrii Krakowskiej Akademii Medycznej. W roku 1972 biskup Wojtyła celebrował uroczystości pogrzebowe profesora Kępińskiego na cmentarzu Salwatorskim. Jako młody student Karol Wojtyła często odwiedzał Wzgórze Wawelskie. Zachwycał się architekturą oraz panującą tam atmosferą. Gościł także u księdza Kazimierza Figlewicza – katechety z okresu wadowickiego. Często zapraszany był na Salwator, do willi „Pod Lipkami” czyli domu państwa Szkockich. Dom ten stanowił przystań dla artystów – przebywał tu między innymi wielki aktor i reżyser – Juliusz Osterwa. Do tradycji należały wieczorki muzyczne oraz poetyckie. Wiosną 1939 roku powstał pierwszy tomik poezji Karola Wojtyły – „Psałterz Dawidów /Księga Słowiańska”, znany również jako „Renesansowy psałterz”.
W Krakowie Karol Wojtyła spotkał swojego duchowego kierownika-mistyka, „alpinistę wiary” i inicjatora „Żywego Różańca” dla studentów, Jana Tyranowskiego, nazywanego przez Wojtyłę „Apostołem”. Ten obecnie Sługa Boży, z zawodu księgowy, pracujący jako krawiec został następnym kierownikiem duchowym Karola Wojtyły. W 1935 po wysłuchaniu kazania jednego z kapłanów dotyczącego świętości postanowił uporządkować i pogłębić swoje życie duchowe. Działając na terenie parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach w Krakowie włączył się w duszpasterstwo młodzieży. W swoim maleńkim mieszkaniu-pracowni przy ul. Różanej 11, gromadził ludzi i rozmawiał z nimi na tematy wiary - był ich przewodnikiem duchowym. Początkowo tylko obserwował młodego Karola, po jakimś czasie poprosił o chwilę rozmowy i zaprosił Wojtyłę do włączenia się w grupę Żywego Różańca (luty 1940). Po pewnym czasie Karol Wojtyła został zelatorem i - podobnie jak Tyranowski - kierował grupą młodych ludzi. Dzięki niemu Wojtyła poznał pisma mistyków chrześcijańskich św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa.
Jan Paweł II w swojej książce „Dar i tajemnica”, która ukazała się z okazji rocznicy 50-lecia kapłaństwa, napisał o swoim opiekunie duchowym: „W parafii była osoba wyjątkowa: chodzi tu o Jana Tyranowskiego. Był on z zawodu urzędnikiem, chociaż wybrał pracę w zakładzie krawieckim swojego ojca. Twierdził, że bardziej mu to ułatwia życie wewnętrzne. Był człowiekiem niezwykle głębokiej duchowości. Księża salezjanie, którzy w tym trudnym okresie odważyli się na prowadzenie duszpasterstwa młodzieży, powierzyli mu zadanie polegające na nawiązywaniu kontaktów z młodymi ludźmi w ramach tzw. "Żywego Różańca". Jan Tyranowski wywiązywał się z tego zadania nie tylko w sensie organizacyjnym, ale także poprzez prawdziwą duchową formację, którą dawał związanym z nim młodym ludziom. Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedziły to, co potem znalazłem w seminarium. Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury” .
Papież Jan Paweł II poświęcił Janowi Tyranowskiemu cały artykuł pt. „Apostoł„ opublikowany w „Tygodniku Powszechnym 5/1949” z dedykacją „Pamięci Jana”: „On ukazywał Boga dużo bardziej bezpośrednio, aniżeli kazania i książki, on dowodził, że o Bogu można się nie tylko dowiadywać, że Bogiem można żyć” . Napisał o nim: „Złoty Jubileusz mego kapłaństwa, którego początki sięgają właśnie Parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie na Dębnikach przywołuje wspomnienia o śp. Janie Tyranowskim podkreślające jego rolę w życiu wielu młodzieńców, wśród których byłem i ja, mając szczęście znaleźć się w kręgu wychowanków objętych Jego "kierownictwem duchowym". Z pewnością odegrał On także wielką rolę w moim życiu, w drodze do kapłaństwa, ukazując swoim przykładem piękno życia wewnętrznego, związanego z darem powołania do służby Chrystusowi. Z wielką czcią i wdzięcznością często powracałem wspomnieniami do tego człowieka Opatrznościowego w kształtowaniu się mego powołania. Cieszę się, że z biegiem lat nie zatarła się pamięć o Nim, ale wzrasta zainteresowanie Jego postacią” .
Do grona mentorów ks. Karola Wojtyły należy zaliczyć również ks. Czesława Obtułowicza, nazywanego przez Wojtyłę „ukochanym księdzem, który razem z nim pełnił funkcję wikarego ”. Był on starszym wikarym w parafii św. Floriana w Krakowie. Do niej właśnie w 1941 roku trafił ks. Wojtyła, po 1,5 rocznym pobycie na parafii w Niegowici (od 30 VII 1948 do 17 VIII 1949) . Warto wspomnieć, że Wojtyła był katechetą w Wiatrowicach, w Pierzchowie, w Cichawie i w Nieznanowicach. Przy kościele św. Floriana ks. Obtułowicz był wikarym od wszystkiego. Wówczas proboszczem był ks. prał. Tadeusz Kurowski. „[…] proboszcz był nadrzędny, natomiast wikarym od wszystkiego, bardzo zaangażowanym i wciągniętym był ks. Obtułowicz. To on wciągał do pracy duszpasterskiej Karola Wojtyłę . Karol Wojtyła pomimo, że miał urlop naukowy to chciał mieć kontakt z umiłowaną parafią i pomagał tym którzy przygotowywali się do małżeństwa. Jego inicjatywą było przeprowadzenie w parafii św. Floriana kursów przedmałżeńskich. Do tych kursów angażował świeckich. Na zaproszenie Wojtyły referat dla narzeczonych o nierozerwalności małżeńskiej miał prof. S. Stomma. W tej pracy parafialnej ogromnie mu pomagał właśnie ks. Czesław Obtułowicz, wikary parafii św. Floriana. On wciągał do pracy Karola Wojtyłę. Wojtyła idąc za takimi wskazówkami robił nie tylko co mu dano, ale wyszukiwał nowe prace. Dzięki niemu wszyscy w parafii byli angażowani do pracy. Wojtyła był później takim samym biskupem.
Ks. Wojtyła zaczął odwiedzać akademiki, stancje, nawiązał żywe kontakty ze środowiskami studenckimi. Powstało kółko studiujących św. Tomasza (Summę), zespół śpiewu gregoriańskiego (p. Joachim Gudel i znakomity organista p. Franciszek Przystał). Rodzicami zajmował się sam proboszcz, młodszymi ministrantami ks. Obtułowicz, starszymi ks. K. Wojtyła. W kształceniu liturgicznym opierano się na niemieckim wydaniu O. Parscha. Pracę z rodzicami oraz poczynania samokształceniowe znamionowało nierozgraniczanie inteligencji i ludzi prostych. Żywy Różaniec - w święta Matki Boskiej obchodzono święto każdej „róży". Ludzie o różnym przekroju społecznym zbierali się w mieszkaniu jednej z osób należących do „róży", przychodzili wszyscy trzej księża. Wielkie zbliżenie do ludzi. Kolęda - obchodzono całą parafię bezinteresownie, nawiązywano kontakt z chorymi. Chorzy dotychczas bali się wzywać księdza, teraz stały żywy kontakt, częste odwiedziny księży. Bardzo uroczyście obchodzony był dzień chorych. Ks. Wojtyła uczestniczył w jednej z pieszych pielgrzymek do Kalwarii (10 IX 1950). Potem stwierdził: „tam właściwie ksiądz nie ma co robić, tak wszystko jest doskonale zorganizowane przez samych świeckich” . W tym okresie przyjął do swego mieszkania (dwa pokoje) księdza z diecezji lwowskiej, Zdzisława Skrzyńskiego, który nie miał gdzie mieszkać, był to wyłącznie gest dobrej woli. Znany był z łatwości rozdawania pieniędzy i rzeczy potrzebującym. Czasem dawał na przechowanie pieniądze ks. Obtułowiczowi .
Kolejną osobą, mającą ogromny wpływ na Karola Wojtyłę, był dr Mieczysław Kotlarczyk – wadowicki wychowawca młodzieży, krytyk literacki, reżyser teatralny, aktor, dramaturg i teoretyk teatru, twórca Teatru Rapsodycznego. Od 1931 kierował w Wadowicach stałym Teatrem Powszechnym. W początkowym okresie wojny Karol Wojtyła związał się ze środowiskiem artystycznym Mieczysława Kotlarczyka, zaproponował mu także mieszkanie przy ul. Tynieckiej 10 w Krakowie. „Wizją Wojtyły i Kotlarczyka był tak zwany teatr słowa, styl rapsodyczny, który na pierwszy plan wysuwa ideę i moc słowa, przekaz wartości narodowych i chrześcijańskich. W tym ujęciu prawdziwy teatr miał być nie byle jaką rozrywką, lecz miał traktować o problemach ludzkiej egzystencji. Okupacja hitlerowska i walka o polską kulturę niewątpliwie utwierdziły Wojtyłę w takim przekonaniu”. Młody student Karol Wojtyła wstąpił również w tym okresie do organizacji podziemnej Unia, na czele której stał filozof i poeta, Jerzy Braun. Federacja Organizacji Narodowo-Katolickich Unia to konspiracyjne zrzeszenie o charakterze światopoglądowym i ideowo – wychowawczym opartym o wartości chrześcijańskie, powołane na przełomie lat 1939/40. Unia miała silnie oparcie w Kurii Krakowskiej i w sferach ziemiańskich oraz kulturalnych. Wydawała pisma konspiracyjne: "Kultura Jutra" oraz "Naprzód". W sferze kultury prowadziła między innymi prace studyjne Instytutu Europy Środkowej oraz wykłady Wszechnicy Narodowej. W 1942 struktury zbrojne Unii podporządkowane zostały Armii Krajowej. Odłamem młodzieżowym kierował między innymi Wojciech Żukrowski, kolega Karola Wojtyły. W strukturach organizacji byli również: Pola Gojawiczyńska, Stefan Jaracz, Zofia Kossak-Szczucka, Kazimierz Kumaniecki, Juliusz Osterwa, Kazimierz Studentowicz, Jerzy Turowicz i Kazimierz Wyka. W swoim programie Unia łączyła religię, filozofię, postulaty socjalne i ekonomiczne, zagadnienia ustrojowe i politykę. Wypracowała „doktrynę unionizmu", która była syntezą katolicyzmu i filozofii polskiej, a oparta była, według słów Jerzego Brauna: na unii człowieka z Bogiem, człowieka z człowiekiem, narodu z narodem. „Unia" zajmowała się także ochroną obywateli żydowskiego pochodzenia przed zagładą. Dr Joseph Lichten w imieniu żydowskiej organizacji dziękował za nią Papieżowi. W roku 1942, po podjęciu przez Karola Wojtyłę studiów w seminarium duchownym, został on zwolniony z przysięgi przez Stanisława Bukowskiego, który wcześniej tę przysięgę od niego przyjmował.
Karol Wojtyła, jako student konspiracyjnego seminarium duchownego, stał się podopiecznym ówczesnego metropolity krakowskiego i gospodarza Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, ks. kardynała Adama Stefana Sapiehy. Adam Stefan Stanisław Bonifacy Józef Sapieha herbu Lis (ur. 14 maja 1867 w Krasiczynie, zm. 23 lipca 1951 w Krakowie) – to biskup diecezjalny krakowski w latach 1911–1951, od 1926 arcybiskup metropolita, kardynał prezbiter od 1946, senator I kadencji w II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1922–1923. Ze względu na swoją heroiczną i nieprzejednaną postawę wobec każdej formy okupacji narodu polskiego nazwany został Księciem Niezłomnym. Podczas II wojny światowej był faktycznym przywódcą Kościoła w Generalnej Guberni i jednym z przywódców narodu. Odrzucił możliwość opuszczenia Krakowa i Polski na czas okupacji. Jeszcze przed wybuchem wojny podjął decyzję o ewakuacji najcenniejszych dzieł sztuki z Wawelu i ukryciu ich m.in. w Pałacu Arcybiskupim. Przez cały okres okupacji był organizatorem i koordynatorem pomocy dla ofiar wojny oraz poszkodowanych w wyniku działań zbrojnych. Wielokrotnie apelował do władz okupacyjnych oraz podejmował próby interwencji w sprawie traktowania ludności polskiej pod okupacją. Wielokrotnie kierował do władz okupacyjnych listy i noty protestacyjne wyrażające sprzeciw wobec terroru stosowanego wobec Polaków i Żydów. Współpracował z rządem RP na uchodźstwie i uzyskiwał od niego pomoc materialną. Prowadził stale tajną korespondencję ze Stolicą Apostolską. Gdy w 1941 władze niemieckie rozwiązały oficjalne seminarium duchowne w Krakowie, zorganizował struktury seminarium podziemnego. W seminarium tym studiował Karol Wojtyła, a po zaostrzeniu terroru niemieckiego wobec ludności polskiej (tzw. Czarna Niedziela, 6 sierpnia 1944 roku) zamieszkał także na terenie Pałacu Arcybiskupów Krakowskich.
Radość jako przejaw młodości
„Młodość jest rzeźbiarką, co wykuwa żywot cały ”
Młodzi ludzie pełni są radości życia, entuzjazmu, pełni nadziei. W ich sercach kryją się marzenia i aspiracje dotyczące ich przyszłości. Ojciec Święty wiedział, że ludzie młodzi są pełni radości życia.
Wspominając świętego Papieża Polaka i jego troskę o formację młodych ludzi nie sposób nie wspomnieć o jego Orędziu do młodych z całego świata z okazji XV Światowego Dnia Młodzieży, szczególnie zaś cytat: "Zapytacie mnie: ale czy dziś można być świętym? Gdybyśmy mieli liczyć wyłącznie na ludzkie siły, cel ten rzeczywiście zdawałby się nieosiągalny. Znacie przecież dobrze swoje sukcesy i swoje porażki; wiecie, jak wielkie brzemiona ciążą na człowieku, jakie niebezpieczeństwa mu zagrażają i jakie są konsekwencje jego grzechów. Czasem można wręcz ulec zniechęceniu i dojść do wniosku, że nie da się niczego zmienić ani w świecie, ani w sobie samych. Choć droga jest trudna, wszystko możemy w Tym, który jest naszym Odkupicielem. Nie zwracajcie się zatem do nikogo poza Jezusem. Nie szukajcie gdzie indziej tego, co tylko On może wam dać, bo "nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4, 12)" .
Autor: Radosław Janica
Wykorzystana literatura:
A. Frossard, Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II, Kraków 2005, s. 12- 13.
A. Boniecki, Kalendarium życia Karola Wojtyły, Kraków 2000, s. 188.
Jacek Urban, Karola Wojtyły - Jana Pawła II Katedra na Wawelu, Archiwum i Biblioteka Krakowskiej Kapituły Katedralnej, Kraków 2009, s.22.
G. Weigel, Świadek nadziei, Warszawa 2001, s. 48-49.
Opowiedziane przez Bogusława Banasia w: Mieczysław Maliński, Wezwano mnie z dalekiego kraju, Poznań–Warszawa 1980, s. 408–410.
Słownik biograficzny, Księża katecheci diecezji krakowskiej 1880-1939, Kraków 2000, ks. Maciej Gawlik CR, ks. Jan Szczepaniak.
Jan Paweł II, Dar i tajemnica, Kraków 2005, s. 26-28.
A. Boniecki, Kalendarium życia Karola Wojtyły, Kraków 2000, s. 32-33.
za: wadowita.net/wsp_krolikiewicz.php
Stowarzyszenie Żywego Różańca zostało założone w 1826 w Lyonie przez Paulinę Jaricot, która chciała uczynić różaniec modlitwą wszystkich ludzi. W swych pismach przekonywała, że każdy człowiek może znaleźć w ciągu dnia kilka minut, aby odmówić dziesiątek różańca, czyli jedną tajemnicę.
Jan Paweł II, Dar i tajemnica, Kraków 2005, s. 25.
Artykuł pojawił się w książce: Karol Wojtyła, Aby Chrystus się nami posługiwał, Kraków 2009.
Jan Paweł II, List z 12 października 1996 r. skierowany do ks. Michała Szafarskiego.
Słowa Jana Pawła II wypowiedziane w trakcie pielgrzymki do Polski podczas odwiedzin parafii św. Floriana w Krakowie, dnia 18.08.2002 r.
Życiorys Karola Wojtyły złożony na UJ, dostępny na stronie parafii św. Floriana: http://www.swflorian.net/jan_pawel_ii.php, dostęp: 15.01.2014 r.
O ks. Karolu Wojtyle oraz ks. Czesławie Obtułowiczu w parafii św. Floriana mówił w wywiadzie ks. Mieczysław Turek, znany w Krakowie jako ks. Mieszek. Wywiad na stronie: http://www.archiwumjp2.pl/film.php?film=1081, dostęp: 15.01.2014 r.
Relacja ks. Czesława Obtułowicza, wówczas wikariusza w parafii św. Floriana w Krakowie na stronie: http://www.swflorian.net/jan_pawel_ii.php , dostęp: 15.01.2014 r.
E. Anton, Próba przeniknięcia człowieka, antropologia dramatów Karola Wojtyły, Helsinki 2012.
Kiedy Jan Paweł II cytuje w Liście do młodych całego Świata “Parati Semper” 31 marca 1985 roku w Rzymie, słowa Krasińskiego: „młodość jest rzeźbiarką, co wykuwa żywot cały”, ukazuje nowe spojrzenie na młodość.
W papieskim nauczaniu nie chodzi o samą tylko formację i jej owoce, które urzeczywistnią się w przyszłości. Projekt tej formacji urzeczywistnia się już na etapie młodości, budując fundament dalszego rozwoju młodej osobowości.
Orędzie Jana Pawła II do młodych całego świata z okazji XV Światowego Dnia Młodzieży, Watykan,
29 czerwca 1999 r., w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła. L'Osservatore Romano, (wydanie polskie) 1999 nr 9-10, s. 16-19),http://nauczaniejp2.pl/dokumenty/wyswietl/id/703 , dostęp: 15.01.2014 r.